Przed rozpoczęciem synodu o rodzinie dużo mówiło się w mediach na temat możliwości przyjmowania Komunii świętej przez rozwodników. W sprawie tej zabrał głos Ojciec Leon Knabit.

Kapłan w oparciu o naukę Kościoła katolickiego wyjaśnia, dlaczego rozwodnicy nie mogą przyjmować tego sakramentu.

Jeśli małżeństwo rozleci się całkowicie świadomie, dobrowolnie, mając możliwość wcześniej porozumienia się, dogadania, znalezienia wspólnej płaszczyzny, gdy ktoś to lekceważy, to trudno. Sam sobie taki los zgotował. Potem niech nie prosi o sakramenty, jeżeli nie myśli by pojednać się ze swoją żoną, ze swoim mężem. Przepadło

— tłumaczy zakonnik.

O. Leon przytacza jednak przykład, który daje do myślenia.

Czasem może być tak, że rozwód nastąpił z winy tylko jednego małżonka. Z mojego 60-letniego doświadczenia kapłaństwa wiem, że są sytuacje, gdzie albo mąż albo żona postępują irracjonalnie i bez żadnej racji opuszczają małżonka. No i wtedy co?

— pyta duchowny.

Zdaniem benedyktyna, to właśnie nad takimi przypadkami powinno się dyskutować.

Taki człowiek nie powinien być skazany na celibat. Przez kaprys, lekceważenie wszelkich zasad, kultury, uczciwości i wiary, ktoś sobie odchodzi i gwiżdże na swoją małżonkę, swojego małżonka. To tu jest właśnie teraz problem. I mówiąc szczerze jeżeli się nad tym człowiek i Kościół zastanawia, kiedy można by udzielić sakramentu, to sądzę, że ten przypadek powinien być bardzo mocno przedyskutowany

— wyjaśnia o. Leon.

Tym samym zakonnik rozwiał wszelkie spekulacje lewicowych mediów, doszukujących się w działaniach papieża Franciszka furtki dla osób żyjących w tzw. wolnych związkach.

lap/gosc.pl