3-metrowa anakonda na polu pod Rzeszowem! Znaleźli ją rolnicy

Fot. freeimages.com (zdjęcie ilustracyjne)
Fot. freeimages.com (zdjęcie ilustracyjne)

Kto wie, jak zakończyłaby się ta historia, gdyby nie fakt, że zwierzę było poranione… Gigantyczny wąż przebywał w Przysietnicy. Mieszkańcy nawet nie próbowali jej łapać i od razu wezwali policję oraz straż pożarną.

Mundurowi z kolei natychmiast powiadomili o tajemniczym znalezisku weterynarzy.

3-metrowa anakonda o masie 8 kilogramów najprawdopodobniej dostała się wcześniej pod sprzęt rolniczy. Ponadto była wygłodzona i spodziewała się potomstwa.

Ukąszenia węża są bardzo bolesne. Zazwyczaj najpierw kąsa po nogach, twarzy. Później oplata się wokół ofiary, tak żeby ta nie mogła się ruszyć. Następnie, w normalnych warunkach, zaciąga swoją ofiarę do wody i topi. Człowiek, zaatakowany przez anakondę, zazwyczaj nie jest w stanie samemu się uwolnić. Oswobodzenie dłoni czy nogi zajmuje około 20 minut. Gdyby znalazła ją stosunkowo niższa osoba i byłaby sama, mogłoby się to skończyć tragicznie

— mówi portalowi tvn24.pl Radosław Fedaczyński z lecznicy dla zwierząt „Ada” w Przemyślu.

To właśnie ram trafiła anakonda. Teraz policja poszukuje właściciela niebezpiecznego węża.

gah/Fakt/tvn24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.