Inicjatywa "Stop pedofilii" blokuje edukatorów seksualnych

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie złożonego przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop pedofilii” projektu zmian w Kodeksie karnym. Zmianom przeciwna jest Grupa Edukatorów Seksualnych „Ponton”, której działacze twierdzą, że wprowadzenie kar za propagowanie, pochwalanie lub dostarczanie środków ułatwiających zachowania seksualne małoletnim poniżej lat 15, doprowadzi do całkowitego zakazu edukacji seksualnej w szkołach.

Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop pedofilii” sprzeciwia się wprowadzeniu w Polsce edukacji seksualnej w oparciu o dokument Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) „Standardy edukacji seksualnej w Europie”. Przypomnijmy, że standardy te zakładają seksualizację dzieci od najmłodszych lat.

Proponowana nowelizacja polega na uzupełnieniu artykułu 200b Kodeksu karnego. Obecnie brzmi on:

Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Komitet chce dodania w tym miejscu paragrafu 2 o treści:

tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich poniżej lat 15 zachowań seksualnych lub dostarcza im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań.

Potnon” wydał oświadczenie w tej sprawie.

Fundacja Pro - Prawo do życia, pod hasłem „Stop pedofilii” przeprowadziła akcję, której zwieńczeniem jest projekt ustawy całkowicie zakazującej edukacji seksualnej w polskich szkołach.

Stanowisko edukatorów seksualnych świadczy o tym, że w ich rozumieniu zakaz promowania wśród dzieci poniżej 15. roku życia zachowań seksualnych lub dostarczania im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań uniemożliwia prowadzenie edukacji seksualnej w polskich szkołach.

Mariusz Dzierżawski, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop pedofilii”, tłumaczy, że w projekcie chodzi o to, aby karać osoby zachęcające dzieci i młodzież do „zabawy w seks”.

Wydaje się, że jego krytycy wyobrażają sobie seksedukację jako zachęcanie dzieci poniżej lat 15 do tego, żeby się bawiły seksem i sądzą, że to jest coś dobrego. Być może to jest coś dobrego – na przykład dla producentów pornografii, producentów środków antykoncepcyjnych, dla zarabiających na aborcji. Tak, to jest źródło zysków. Natomiast dzieciom to rujnuje życie

— podkreślił w rozmowie z „Gościem Niedzielnym.

Wyjaśnił też, że założeniem inicjatywy jest uchronienie dzieci przed „maniakami seksualnymi, którzy chcą je uzależnić od seksu przez tzw. edukację seksualną”.

W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie złożonego przez ten komitet projektu zmian w Kodeksie karnym. Debata toczyła się przy prawie pustej sali. W piątek odbędzie się głosowanie.

Projekt ten poparło 250 tys. osób.

Mariusz Dzierżawski uzasadniając potrzebę zmian w Kodeksie karnym podkreślił, że proponowana zmiana ma wzmocnić prawną ochronę dzieci i młodzieży przed molestowaniem i demoralizacją, a to - jak stwierdził „wydaje się szczególnie konieczne w ostatnim czasie”.

Przemawia za tym bezkarność działań różnego rodzaju instytucji podejmujących się prowadzenia tzw. edukacji seksualnej tzw. edukatorów seksualnych. Nie ma wątpliwości, że takie zajęcia mogą być szkodliwe dla psychiki i rozwoju dzieci i młodzieży, bowiem pod pozorem edukacji seksualnej prowadzone są działania niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodzieży, a także przyczyniające się ich do demoralizacji

— uzasadniał.

Wprowadzenie karania propagowania i pochwalania podejmowania przez małoletnich zachowań seksualnych Dzierżawski uzasadniał zjawiskiem seksualizacji. Tłumaczył, że ma ono miejsce, gdy „seksualność jest narzucana nieadekwatnie do wieku i sytuacji”.

Pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop pedofilii” mówił, że ze „Standardów Edukacji Seksualnej” wynika, iż dzieci są uczone, aby zaufać instynktowi i poszukiwać przyjemności, a normy moralne są przedstawione jako zmienne i względne”. Dzierżawski podkreślił, że „sugerowanie, iż jeśli seks jest dobrowolny jest tym samym dobry, wystawia dzieci na wielkie niebezpieczeństwo”.

Pedofile często uwodzą dzieci dając lub obiecując im prezenty. Proponowana edukacja seksualna przez przedwczesne rozbudzenie seksualne dzieci i banalizowanie aktów seksualnych, faktycznie ułatwia wykorzystywanie dzieci

— twierdził.

Dzierżawski wyraził też nadzieję, że wprowadzenie projektu zmian w życie powstrzyma „narastającą demoralizację dzieci i młodzieży” oraz „zmniejszy liczbę dzieci narażonych na zagrożenie ze strony pedofilów, którzy obecnie mogą działać jako edukatorzy seksualni”.

Podczas debaty nad obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy z dnia 6 czerwca 1997 roku – Kodeks karny kluby parlamentarne PO, SLD i Twój Ruch wnioskowały o jego odrzucenie. Natomiast PiS, PSL i Solidarna Polska opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji. Jutro odbędzie się głosowanie w tej sprawie.

bzm/gosc.pl/KAI

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.