Mary Wagner to działaczka ruchu pro-life w Kanadzie. Kobieta przez 23 miesiące przebywała w areszcie.

Co takiego zrobiła? Naruszyła „strefy ochronne” wokół klinik aborcyjnych. Modliła się tam, rozmawiała z kobietami w ciąży i wręczała im białe róże. Proponowała tez pomoc kobietom, które byłyby gotowe rozważyć rezygnację z aborcji.

Sąd orzekł wobec Mary dwuletni okres próbny i zakaz zbliżania się do klinik aborcyjnych. Sędzia Fergus O’Donnell wyraził uznanie dla postawy skazanej i wierności wyznawanym wartościom. Mimo to uznał, że musi ją ukarać. Mary powiedziała, że mimo trudności, pobyt w więzieniu był owocny.

Wiele osób jest tam spragnionych Boga i szuka Go. Stale spotykałam kobiety poranione przez aborcję i zachęcałam je do zwrócenia się ku miłosierdziu Boga

—wspominała Mary, dodając, że 80 proc. kobiet, które spotkała za kratami miało za sobą aborcję, z czego 90 proc. żałowało tego kroku.

Mary Wagner dniach 2-16 października 2014 r przyjeździe do Polski. Wizytę, podczas której planowany jest szereg spotkań, organizuje Fundacja Pro - Prawo do życia.

ann/Facebook/MARY WAGNER W POLSCE/rodzina.wiara.pl