Na ten wyjazd dzieci czekały od kilku miesięcy i nic z tego… Zamiast kolonii nad morzem, było kilka godzin czekania, niepewności i sporo wylanych łez. Grupa 24 dzieci z okolic Lublina miała 28 lipca wyjechać na kolonie. O tym, że nic z tego wyjazdu nie będzie rodzice dowiedzieli się tuż przed wyjazdem autokaru. A wszystko przez urzędnika, który nie odczytał maila.
28 lipca o 9.45 grupa dzieci z rodzin korzystających z pomocy opieki społecznej w powiecie lubelskim miała wyjechać na kolonie do Kątów Rybackich. Darmowy wyjazd finansowało Kuratorium Oświaty w Lublinie. Rodzice z dziećmi i ich bagażami zjawili się o wyznaczonej godzinie, wskazanej przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Lublinie. Po dłuższej chwili oczekiwania okazało się, że dzieci nigdzie nie pojadą.
Moja córka pierwszy raz miała jechać nad morze
—mówiła z rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” rozczarowana pani Wioletta Krawczyk, matka 12-letniej Natalii.
Nikt nas nie o tym nie poinformował. Syn od tygodnia się szykował. Cieszył się. Teraz jest zawiedziony i smutny
—mówił zdenerwowany Zbigniew Saganowski, ojciec 13-letniego Jacka. –
Myślałem, że już dzisiaj będą nad morzem
– mówi chłopiec ze łzami w oczach.
W autokarze, który przyjechał po dzieci byli już koloniści z Kraśnika. Mogła dosiąść się do nich trójka dzieci z Lublina. Dla reszty oczekujących nie było już miejsca.
Wyjaśnieniem sprawy zajęło się Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Z informacji od organizatora wypoczynku w Kątach Rybackich wynika, że 24 czerwca wysłał do PCPR-u w Lublinie e-maila, że troje dzieci jedzie 28 lipca, zaś pozostałe 24 dzieci – 9 sierpnia
–powiedział Sebastian Płonka z Kuratorium Oświaty.
Tyle że takiej informacji nikt nie przekazał rodzicom, którzy kilka godzin czekali z dziećmi na autokar. Co się stało? Okazało się, że mail ze zmianą daty wyjazdu wysłano do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie , ale urzędnik nie zauważył wiadomości.
Rzeczywiście wpłynął ten e-mail. Pracownik, na którego pocztę przyszła wiadomość, nie zauważył jej
—– potwierdziła Aneta Łońska, dyrektorka PCPR w Lublinie, która przeprasza rodziców i dzieci.
Nie wiadomo czy nieuważny pracownik poniesie konsekwencje za swoje gapiostwo, nie wiadomo też czy wszystkie dzieci będą mogły pojechać na kolonie w kolejnym wyznaczonym terminie.
Słowo „przepraszam” dziecięcych łez nie osuszy…
ann/dziennikwschodni.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/207143-dzieci-nie-pojechaly-na-kolonie-nad-morze-bo-urzednik-nie-zauwazyl-maila