Anna Golus w TOK FM: Rada Etyki Mediów nie widzi problemu w uprzedmiotawianiu dzieci

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Publicystka współpracująca z portalem wPolityce/wSumie.pl była gościem Hanny Zielińskiej w audycji „Przedpołudnie Radia TOK FM”. Golus po raz kolejny zwróciła uwagę na problem przedmiotowego traktowania dzieci w programach telewizyjnych.

W dyskusji, oprócz dziennikarki współpracującej z naszym portalem, wzięli udział: Barbara Turowska z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz prof. Marek Konopczyński, doradca Rzecznika Praw Dziecka i rektor Wyższej Szkoły Nauk Społecznych w Warszawie.

Golus, która jest autorką petycji w sprawie ochrony prywatności dzieci w programach telewizyjnych, podkreśliła, że największym problemem jest brak zainteresowania tym tematem przez właściwe organy. Petycję podpisało 200 osób. Być może tak niepozorny wynik jest spowodowany lekceważeniem problemu przez Rzecznika Praw Dziecka.

Marek Michalak nie powiedział niczego na temat uprzedmiotawiania dzieci, w przeciwieństwie do Pawła Jarosa, który piętnował każdy taki przypadek

— podkreślała Golus.

Publicystka, która doktoryzuje się w temacie wizerunku dzieci w mediach, zdradziła, że jej uwagę na problem zwrócił program „Surowi rodzice”. To właśnie wtedy zaczęła pilnie śledzić programy, w których prezentowane są zachowania dzieci.

Dla mnie osobiście najbardziej rażącym przykładem łamania praw dziecka, godności i wolności jest scena, którą opisałam w „Tygodniku Powszechnym”, w której to była ukazana rozebrana 6-letnia dziewczynka w wannie. Przecież ta dziewczynka już wstydzi się swojej nagości albo niebawem zacznie się wstydzić! To jest dla mnie najstraszniejsza scena, jaką widziałam. Była też scena, w której dziecko się masturbuje. W tym samym programie („Mały nie-poradnik” - przyp. red.) było ukazane dziecko na nocniku, które płacze. Co do programu „Superniania”, była tam scena  w której dziecko załatwia swoje potrzeby fizjologiczne czy też wymiotuje. Dzieci były ukazywane nago, a miejsca intymne nie były zamazywane

— wymienia Golus.

Publicystka podkreśla, że warto podpatrywać w tej kwestii rozwiązania zachodnie.

Doskonałym pomysłem jest francuska Karta Ochrony Dziecka w Mediach

— przekonywała dziennikarka.

A jest o co walczyć, ponieważ dzieci mają przecież zagwarantowane prawo do prywatności. Zapewnia im to nie tylko międzynarodowa konwencja, ale również – a może przede wszystkim – Konstytucja.

Golus podkreśliła, że najważniejsza jest sama chęć przeprowadzenia zmian.

Kto ma w takim razie dokonać zmian? Rada Etyki Medów nawet nie wysłała swojego przedstawiciela do tej rozmowy

— zauważyła Golus.

gah/TOK FM

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.