Ekrany akustyczne zbudowane na Euro 2012 pochłonęły miliony złotych. Z raportu NIK wynika, że inwestycja była przepłacona, a rozstawione ekrany nawet nie spełniają swojej funkcji.
Najwyższa Izba Kontroli wykazała, że ministerstwo transportu oraz GDDKiA dokonało niewłaściwych wyborów pod względem technicznym jak i ekonomicznym. Nieprawidłowości stwierdzono między innymi na autostradzie A2. Budowa zbędnych ekranów na odcinku Stryków – Konotopa pochłonęła ponad 41 milionów złotych, a na odcinku Warszawa-Łódź aż 200 milionów złotych — wynika z raportu NIK.
Część ekranów została postawiona w okolicy pustostanów oraz na terenach niezabudowanych. Pod wiaduktami natomiast nie zachowano ciągłości ekranów. Oznacza to, że nie mogły one skutecznie pełnić swojej funkcji. Mieszkańcy okolic wciąż narażeni byli na uliczny hałas. Podobne nieprawidłowości stwierdzono też na kilku wojewódzkich drogach. Jak zauważa NIK istnieją także inne formy ograniczania hałasu, np. wały czy pasy zieleni, które pochłaniają znacznie mniej kosztów. Budowa ekranów pochłania 10 proc. wszystkich inwestycji drogowych.
Korzystając z języka polskich dyplomatów można powiedzieć: ch…, d…, ekranów kupa.
lap/IAR/gazeta.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/203131-miliony-wyrzucone-w-bloto-nik-stwierdza-bledy-przy-budowie-ekranow-akustycznych-na-euro-2012