Niektóre lekcje edukacji seksualnej są w gruncie rzeczy seksualnym molestowaniem uczniów. Żaden pracownik nie ścierpiałby takiego traktowania ze strony szefa lub współpracowników - twierdzi Tabea Freitag, znana niemiecka psychoterapeutka specjalizująca się w leczeniu traum. W ten sposób opisuje skutki seksualizacji dzieci w niemieckich szkołach.
Miałam do czynienia z ludźmi, którzy w czasie zajęć edukacji seksualnej byli szczegółowo zapoznawani z różnymi praktykami seksualnymi. Wywołało to u nich uczucie dezorientacji, wstydu oraz wytrącało ich z równowagi
— mówiła psychoterapeutka w radiu SWR 2.
Jej zdaniem niektóre lekcje edukacji seksualnej są w gruncie rzeczy seksualnym molestowaniem uczniów.
Żaden pracownik nie ścierpiałby takiego traktowania ze strony szefa lub współpracowników
—zaznacza.
Freitag zajmuje się ludźmi, którzy borykają się z urazami na tle seksualnym oraz uzależnieniem od pornografii. Oprócz tego w Hamburgu stworzyła poradnię dla osób uzależnionych od mediów.
Nie sądzę, żeby młodzież sama z siebie domagała się w klasie lateksu, skórzanych pejczów, zdjęć aktów, sztucznych wagin i żeby sama chciała zajmować się wymyślaniem „nowego burdelu dla wszystkich”, przy jednoczesnym prezentowaniu wszystkich możliwych preferencji seksualnych
— twierdzi Freitag.
Przypomniała też główne cele edukacji seksualnej.
Przede wszystkim chodzi o zniesienie różnic między mężczyznami i kobietami tak, żeby nikt nie czuł się dyskryminowany ze względu na swoją biologiczną płeć. Oznacza to, że każdy może sobie wybrać, czy chce być mężczyzną czy kobietą. Mówi się o tym dzieciom już w szkole podstawowej po to, aby zachwiać w nich poczucie tożsamości płciowej i skłonić do refleksji, czy tożsamość mężczyzny bądź kobiety rzeczywiście im odpowiada, a nie została im jedynie wpojona
— mówiła psychoterapeutka.
Zwróciła również uwagę, że jako równowartościowe przedstawiane są wszystkie rodzaje partnerstwa, rodzicielstwa oraz zachowań seksualnych, włącznie z poliamorią i promiskuityzmem (relacje seksualne z często zmieniającymi się partnerami).
Chodzi o zapoznanie młodzieży ze stylem życia charakterystycznym dla środowisk LSBTTIQ (lesbijek, gejów, trans-, inter- i biseksualistów oraz queer). Jednocześnie tradycyjny model rodziny nie jest przedstawiany jako norma, ale jako konserwatywny, a nawet przestarzały sposób na życie
— wyjaśniła Tabea Freitag.
br/kath.net
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/196779-edukacja-seksualna-przypomina-molestowanie-i-moze-powodowac-traume-zaden-pracownik-nie-scierpialby-takiego-traktowania-ze-strony-szefa-dlaczego-wiec-naraza-sie-na-to-dzieci