Ile na darmowym podręczniku zarobi jego autorka? Eksperci szacują, że kilkaset tysięcy złotych

Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Bez konsultacji, bez recenzji – za to w zgodzie z programami równościowymi. Taki będzie pierwszy darmowy podręcznik dla pierwszoklasistów.

Komu ten podręczniki się opłaca?

Wydawcy już liczą, ile stracą na rządowym programie „darmowy podręcznik”.

5-6 tysięcy miejsc pracy i 350 mln zł rocznie -

takie zdaniem Polskiej Izby Książki będą straty wydawnictw, autorów i księgarzy w związku z wprowadzeniem przez rząd bezpłatnego podręcznika do szkół. MEN odpowiada: zaoszczędzą rodzice. Na napisaniu elementarza zarobi też Maria Lorek. Jak donosi Super Express, ministerstwo wybrało ją bez przetargu i przeznaczyło na ten cel 5 milionów złotych.

MEN zapewnia jednak, że o takich pieniądzach nie ma mowy.

Nie wiemy, skąd wzięła się ta kwota. W naszej dokumentacji nie ma nic, co mogłoby tyle kosztować, nawet w przybliżeniu -

zapewnia Joanna Dębek, rzeczniczka resortu. W oficjalnym oświadczeniu podkreśla:

Podana przez redakcję kwota nie jest nawet zbliżona do wynagrodzenia autorki. Maria Lorek otrzyma bowiem mniej niż 3 proc. podanej przez gazetę kwoty.

Maria Lorek otrzymałaby więc kwotę ok. 150 tys. zł. Portal wyborcza.pl przytacza opinię osoby dobrze znającej rynek wydawniczy:

Kilka lat temu autor dostawał ok. 7 proc. wartości książki, teraz spadło to do 2-3 proc. Dlatego myślę, że pani Lorek może zarobić więcej niż 150 tys. zł. Policzmy: gdyby wartość rządowej książki wynosiła - dla uproszczenia - ok. 20 zł i wydano by pół miliona egzemplarzy, to mamy okrągłe 10 mln zł. Autorski procent z tego to w takim układzie ok. 300 tys. zł. Ale trzeba pamiętać, że mamy tu do czynienia z wyjątkową pracą. Pod presją czasu, ten podręcznik trzeba napisać w kilka miesięcy. Możliwe więc, że autorka mogłaby wynegocjować lepszą pensję.

MEN unika jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile tak naprawdę ma zamiar zapłacić autorom „darmowego podręcznika”. Dziennikarze Polskie Radia dowiedzieli się tylko, że MEN:

za dzieło, którym jest wykonanie podręcznika, zapłaci po wykonaniu dzieła.

Joanna Kluzik - Rostkowska zapewnia też, że  na „bezpłatnym podręczniku” rodzice pierwszoklasistów zaoszczędzą ok. 101 mln zł.

Na portalu radiomaryja.pl znaleźć jednak można inne wyliczenia:

Koszt przedsięwzięcia tylko w 2015 roku wyniesie 290 mln zł. W ciągu 10 lat daje to sumę ponad 3,8 mld zł.

Tyle za „darmowy podręcznik” zapłacą podatnicy. Jeszcze więcej zapłacą dzieci na których MEN przeprowadza edukacyjne eksperymenty. Tej ceny nie da się oszacować.

Czytaj też:

Wielki bubel Kluzik

Idee równościowe mogą prowadzić do dyskryminacji w szkole - Dorota Dziamska krytykuje równościowy kształt rządowego podręcznika dla pierwszoklasistów. NASZ WYWIAD

ann/wyborcza.pl/radiomaryja.pl/ wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.