Chciał znów przycwaniakować. Niedoszły lider KOD, pozujący na twardziela z filmów Pasikowskiego Władysław Frasyniuk po raz kolejny zamachnął się, by dać z liścia znienawidzonej władzy. Wcześniej jego uderzenia odbijały się o obojętność odbiorców, którzy w coraz mniejszym stopniu kojarzą kim jest ten sfrustrowany siwy pan z telewizji.
Ja jestem świadom bohaterskiej przeszłość z PRL pana Frasyniuka. Dlatego tak smutne są dla mnie jego wynurzenia dotyczące „totalitarnego kaczyzmu”. Przez radykalnie niemądre porównania Frasyniuka prawica przestała z nim nawet polemizować. Jaki jest w sens polemika z osobą, która stała się sentymentalna i potrzebuje przeżycia jeszcze raz młodości na styropianie? Jedni kupują sobie w wieku 60 lat nowe fury, inni robią operacje plastyczne, zmieniają żonę na młodszy model, a jeszcze inni walczą z fantomami. Wszystkich łączy potrzeba bycia znów młodym i potrzebnym.
W pisowskiej telewizji ciągle o zniewolonym narodzie, o klęsce, o komunistach. Tylko, że myśmy ich, ku***, po-ko-na-li! To nie jest temat na dobry film, równy „żołnierzom wyklętym”?
-napisał heros walki z Kaczyzmem na Twitterze. Wpis jak każdy inny. Jeszcze nie stetryczały jak dziadka Waldemara, ale też nie pełen pociesznej frustracji Tomasza Lisa. Tym razem Frasyniuk dostał jednak ripostę nie od pisowca czy od „pisowskiego dziennikarza”. „Zaorał” go lider SLD Włodzimierz Czarzasty.
Drogi Władysławie Frasyniuku! Żeście komunistów pokonali? No nie. Wyście się z nami, k…wa, przy Okrągłym Stole i 4 czerwca 1989 r. do-ga-da-li.
odpowiedział Czarzasty.
Szach, mat i komuch jednym zdaniem zmasakrował nie tylko legendę Solidarności, ale scharakteryzował całą III RP. Nie sam Okrągły Stół zresztą był problemem. Przecież miał on być środkiem do odzyskania wolności. Problemem było właśnie pielęgnowanie do-ga-da-nia się z komunistami. Samcem Alfa okazał się w tym wszystkim Kiszczak a nie Wałęsa i Michnik. Uwłaszczona nomenklatura, wielkie majątki komunistów, spóźniona lustracja i dekomunizacja. Relatywizm moralny, pseudokapitalizm i w końcu…a zresztą. Nie będę przynudzał. Czytelnicy tego portalu dobrze wiedzą jak długi cień PRL zasłonił sukcesy III RP. Wielki sukces wyborczy PiS nie wziął się tylko z socjalnych obietnic tej partii, ale również z powodu zmęczeniem Polską uformowaną przez solidarnościowców ze skrzydła Michnikowego i komunistów.
Dziś Polska jest już wolna od podziału na postkomunę, która umiera gdzieś na obrzeżach polityki i obóz Solidarności. Od 2010 roku walka polityczna ma zupełnie inne oblicze, innego ducha i inne cele. Włodzimierz Czarzasty może liczyć najwyżej na kilkuprocentowe poparcie tęskniących za Gierkiem staruszków i może resortowe rodziny byłych milicjantów i żołnierzy LWP. Jego wpis wiele jednak mówi o najnowszej historii. Do Okrągłego Stołu siadali nie twardogłowi komuniści, ale inteligentni cynicy, którzy od początku chcieli wykiwać Solidarność i wydrzeć z rąk historycznego zwycięscy jak najwięcej dla siebie.
Zrobili to perfekcyjnie. Tak jak perfekcyjnie Frasyniuka zniszczył jednym wpisem Czarzasty. Tak się po prostu kończy taniec z bystrzejszym od siebie cynikiem. Tacy jak Czarzasty budowali swoją pozycję na plecach takich jak Frasyniuk. III RP w pigułce i jej symbol.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/342683-jeden-wpis-czarzastego-nie-tylko-zaoral-frasyniuka-ale-podsumowal-cala-iii-rp-tak-sie-konczy-taniec-z-bystrymi-komuchami