Spektakl „niejakiego Olivera Frljicia w „Teatrze Powszechnym” według (?) „Klątwy” Stanisława Wyspiańskiego w Teatrze Powszechnym wywołał już burzę. Piotr Zaremba napisał nie tyle o nim, co o jego entuzjastycznym omówieniu w „Krytyce Politycznej” Jakuba Majmurka. Zgadzam się, że jeśli nawet apologeta uznaje przedstawienie za trywialną prowokację – i za to je chwali – to oglądać go nie ma po co. Ale prowokacja się udała. Poseł PiS złożył już zawiadomienie do prokuratury a więc test „na stan wolności w Polsce PiS” będzie przeprowadzany.
Generalnie jestem przeciwnikiem odwoływania się do wymiaru sprawiedliwości w takich kwestiach. Oznacza to zgodę na jego coraz dalej posuniętą ingerencję w nasze życie, ale przede wszystkim: daje żer tanim prowokatorom, którzy dzięki temu stroić się mogą w szatki obrońców wolności sztuki, jednocześnie kwestionując jej autonomiczny charakter i oficjalnie zaprzęgając ją do ideologicznego wehikułu. To, skądinąd uzasadnione, protesty wobec tego typu „eksperymentów” napędzają im publiczność i każą cieszyć się niezasłużoną popularnością. Najlepszym rozwiązaniem wydawało się mi nie zwracanie na nie uwagi, czyli traktowanie ich tak, jak sobie na to zasługują. Czy jednak nie oznacza to oddania teatrów w ręce ideologicznych hunwejbinów, których celem jest zniszczenie naszej kultury?
Teatry publiczne istnieją dlatego, że uznajemy potrzebę przechowania wartości, które kwestionują owi ikonoklaści. Może więc należy odwołać się do suwerena i zapytać mieszkańców Warszawy czy chcą finansować tego typu spektakle? Przy następnych wyborach samorządowych należy zapytać ich czy chcą głosować na polityków, którzy oferują nam tego typu sztukę, a więc i postępujący za nią określony porządek ideowy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/328468-jak-odpowiadac-na-prowokacje-trzeba-pytac-czy-wyborcy-chca-glosowac-na-politykow-ktorzy-oferuja-nam-tego-typu-sztuke