Kilka lat zajęło HBO zrealizowanie tej superprodukcji. Warto było jednak czekać. „Westworld” to eklektyczny gatunkowo, olśniewający wizualnie serial, który pokazuje, że wciąż można coś ciekawego powiedzieć w gatunku sci-fi.
Westworld to futurystyczny park rozrywki, w którym ludzie mogą spełniać swoje najbardziej mroczne fantazje. Twórcą parku Westworld jest genialny naukowiec Robert Ford (Anthony Hopkins) snujący ambitne wizje przyszłości. Jego pomocnikiem jest Bernard Lowe (Jeffrey Wright). W parku goście mogą spotkać tajemniczego Mężczyznę w czerni (Ed Harris) będącego uosobieniem zła, oraz Dolores Abernathy (Evan Rachel Wood) – piękną i dobrą córkę farmera z prowincji. Do miasteczka, w pobliżu którego mieszka Dolores, przybywa niezwykle przystojny, sprawnie posługujący się bronią Teddy Flood (James Marsden).
HBO reklamuje serial jako „mroczną odyseję o narodzinach sztucznej inteligencji i ewolucji grzechu”. Można tak to ująć. „Westworld” to czysta fantastyka starająca się dotknąć poważnych pytań o kondycje człowieczeństwa, stawianie się w miejscu Boga, humanizm i granicę między sztuczną inteligencją a człowieczeństwem. Niby nic nowego, ale wszystko jest błyskotliwie zanurzone w schemat kina… z Dzikiego Zachodu!. Znany choćby z „Interstellar” Jonathan Nolan stworzył eklektyczny gatunkowo serial, łączący elementy znane z takich filmów jak „Vanilla Sky” czy „Truman show” z klasycznym „Łowcą Androidów”. Nad wszystkim unosi się zaś koncepcja krwawych spaghetti westernów Sergio Leone, choć stopniem obrazowej przemocy przypomina mocno nihilistyczne westerny Tarantino. To bardzo ożywczy zabieg, który szybko przełamuje wszystkie gatunkowe bariery.**
Twórcom „Westworld” udało się zebrać kapitalną ekipę aktorską. Anthony Hopkins w roli tajemniczego naukowca w każdej scenie unika komiksowości, odsłaniając kolejne warstwy ze swojej niejednoznacznej postaci. Ed Harris jest za to przepysznie jednoznaczny jako łotr rewolwerowiec. Jest w nim prawdziwy mrok znany z klasyki kina o kowbojach. Najbardziej zniuansowaną rolę tworzy Jeffrey Wright, który stał się specem od krwistych postaci w serialach HBO.
„Westworld” nie jest spektakularnym przełomem w telewizji, ale na pewno dowodzi, że na małym ekranie tworzy się dziś najodważniejsze i najoryginalniejsze stylistycznie dzieła w Hollywood. Liczba scenariuszowych twistów i przewrotność postaci ostatecznie pozwala dać się porwać temu przedziwnemu światu. Owszem „Westworld” jest wtórny, ale na tyle ciekawie skonstruowany, że zapewni świetną rozrywkę. Rozrywkę wpisująca się w najlepszą tradycja kina sci-fi. Czego chcieć więcej?
5/6
„Westworld” jest emitowany od 3 października na HBO i HBO GO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/310514-westworld-sztuczna-inteligencja-na-dzikim-zachodzie-recenzja