Film "Smoleńsk" zostanie pokazany na festiwalu w Gdyni. Odważna i dobra decyzja

Kino Świat/materiały prasowe
Kino Świat/materiały prasowe

„Smoleńsk” Antoniego Krauze nie został zgłoszony przez twórców do konkursu głównego 41 festiwalu filmowego w Gdyni. Rodzący się w bólach, za prywatne pieniądze film nie został dokończony w odpowiednim czasie. Ważny film Antoniego Krauze zostanie jednak zaprezentowany widzom na specjalnym pozakonkursowym pokazie. Będę miał przyjemność poprowadzić po filmie spotkanie z twórcami.

Decyzję o specjalnym, pozakonkursowym pokazie „Smoleńska” Antoniego Krauzego w Gdyni podjąłem z pełnym przekonaniem. Nie ma w polskiej historii ostatniego półwiecza wydarzenia równie traumatycznego, jak katastrofa smoleńska, dlatego też uważam, że pierwszy film fabularny podejmujący się jej przedstawienia powinien zostać pokazany w ramach najważniejszego polskiego festiwalu.

pisze w oświadczeniu dyrektor artystyczny festiwalu Michał Oleszczyk, który przypomina, że o Smoleńsku w polskim kinie do tej pory mówiło się w sposób metaforyczny.

Filmy takie jak „Prosto z nieba” Piotra Matwiejczyka czy „Onirica. Psie Pole” Lecha Majewskiego stanowiły pierwsze próby muśnięcia tego arcytrudnego tematu. Kolejną próbę podejmuje na naszych oczach ceniony reżyser Antoni Krauze, warto więc o niej w Gdyni porozmawiać.

pisze Oleszczyk i dodaje, iż ma nadzieję, że „Festiwal Filmowy w Gdyni pomoże nam wszystkim w prowadzeniu rzeczowej rozmowy na temat, który wciąż jeszcze stanowi wyzwanie dla Polaków jako demokratycznej wspólnoty obywateli.”

Decyzja organizatorów festiwalu zapewne będzie krytykowana przez niektórych krytyków filmowych i komentatorów. Pojawią się podejrzenia, że za decyzją stoi przedstawiciel „kaczystowskiego reżymu” z ministerstwa kultury. Zapewne dowiemy się o opanowywaniu przez „narodowych bolszewików” z PiS festiwalu filmowego, który teraz zamieni się w propagandową wizytówkę krwiożerczego i robiącego macę z filmowców Kaczora. Przesadzam? Możliwe, choć z drugiej strony nie zapominajmy, że „Smoleńska” jeszcze nikt nie widział, ale już film został uznany w pewnych kręgach za najgorszy film roku i potępiony za „oszołomską” wizję świata.

Znając niezależność i niesterowalność dyrektora artystycznego Michała Oleszczyka, trudno mi sobie wyobrazić by ktokolwiek narzucił mu siłą jakikolwiek film na festiwalu. Jego zeszłotygodniowa polemika z ministrem Glińskim dotycząca braku na festiwalu „Historii Roja” jest tego najlepszym dowodem.

Nie wiem jak ostatecznie będzie wyglądać „Smoleńsk”, w produkcję którego zaangażowali się tak wybitni artyści jak kompozytor Michał Lorenc czy aktorka Ewa Dałkowska. Znając dorobek Antoniego Krauzego nie można a priori skreślać jego ostatniego filmu. Krauze to przecież autor nagradzany na festiwalach w Gdyni, Locarno, San Sebastian twórca takich dzieł jak „Palec Boży”, „Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł”, „Strach” czy „Akwarium”. Jego dorobek nie gwarantuje rzecz jasna dobrego filmu. Przecież nawet najlepsi reżyserzy światowi doświadczali bolesnych artystycznych porażek. Dobrze, że publiczność festiwalu będzie sama mogła film ocenić podczas jednorazowego pokazu specjalnego.

Czytaj dalej na kolejnej stronie.

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.