Protest w Teatrze Polskim wspierany m.in. przez KOD-owców. Rozżalony Mieszkowski: "Po raz kolejny odmawia się nam prawa do uprawiania sztuki"

fot. PAP/Maciej Kulczyński
fot. PAP/Maciej Kulczyński

Zespół Teatru Polskiego we Wrocławiu apeluje do zarządu woj. dolnośląskiego o niepowoływanie na stanowisko dyrektora tej placówki wybranego w konkursie aktora Cezarego Morawskiego. Artyści zarzucają mu brak kompetencji i uważają, że konkurs był „ustawiony”.

ZOBACZ: Teatr Polski we Wrocławiu będzie miał nowego dyrektora. Krzysztofa Mieszkowskiego zastąpi Cezary Morawski

Symboliczne. Poseł Nowoczesnej przestaje być (decyzją PiS, PSLPO) dyrektorem teatru, „GW” oburzona. Aktorzy zapowiadają… strajk okupacyjny

W piątek we Wrocławiu odbył się protest zorganizowany przez zespół Teatru Polskiego. Na widowni dużej sceny tego teatru zebrało się kilkaset osób, byli wśród nich wrocławscy i warszawscy artyści, publiczność oraz przedstawiciele ruchów obywatelskich i KOD, partii politycznych m.in. Partii Razem. Na scenie ułożono transparenty z napisami: „Nie niszczcie teatru”, „Człowieku gdybyś wiedział jaka twoja władza” czy „Wycinka w Teatrze Polskim”. Na widowni rozwieszono wielki transparent z napisem: „Nie dla Morawskiego, tak dla Teatru”.

Zespół Teatru Polskiego wystosował do marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego trzy postulaty. To: niepowoływanie Cezarego Morawskiego na stanowisko dyrektora; zwołanie „okrągłego stołu” w sprawie Teatru Polskiego we Wrocławiu, w którym miałby uczestniczyć wszystkie zainteresowane strony oraz przyjęcie mediatorów - szefów Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego - dyrektora Doroty Buchwald i jej zastępcy prof. Dariusza Kosińskiego.

Mamy do czynienia z sytuacją, która przerasta nas wszystkich. Po raz kolejny odmawia się nam prawa do uprawiania sztuki. Prawem artysty jest odmowa i bunt. Sztuka nie toleruje konformizmu i oportunizmu (…) musimy dołożyć wszelkich starań by budować społeczeństwo obywatelskie, a nie społeczeństwo korupcyjne (…) Musimy się przeciwstawić ustawieniu konkursu na dyrektora Teatru Polskiego

— mówił ze sceny ustępujący dyrektor Krzysztof Mieszkowski.

Aktorka Anna Ilczuk, która związana jest z Teatrem Polskim od 12 lat, podkreśliła, że w tym teatrze pracują utalentowani i utytułowani ludzie - aktorzy, reżyserzy i dramatopisarze.

Jakim prawem odmawia nam się głos, jakim prawem odbiera się nam prawo do decydowanie w kwestiach artystycznych. Byliśmy od roku gotowi na dialog z urzędem marszałkowskim. W pierwszym konkursie wystartowała kandydatka popierana przez nas, konkurs został unieważniony. W drugim konkursie było dwóch kandydatów, których popieraliśmy, nasz głos został jednak wbrew wcześniejszym zapewnieniom zignorowany. Konkurs wygrał Cezary Morawski, dla nas jest to katastrofa, bo my walczymy o zachowanie wysokiego poziomu artystycznego, a Cezary Morawski nie jest w stanie go zapewnić

— mówiła Ilczuk.

Aktorka dodała, że Cezary Morawski, jako jedyny kandydat został „uznany przez sąd stratny 9 mln zł ze Związku Artystów Scen Polskich”.

Czy w takiej sytuacji finansowej Teatru Polskiego, wybór takiego kandydata jest najlepszy?

— pytała Ilczuk.

Ciąg dalszy na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.