Nowy „Ben-Hur”. Sól, która straciła smak. Recenzja

„Ben-Hur”, reż: Timur Bekmambetow, dystr: Forum Film Poland
„Ben-Hur”, reż: Timur Bekmambetow, dystr: Forum Film Poland

Nowa wersja „Ben-Hura” dobitnie pokazuje czym się kończy przerabianie religijnego arcydzieła w epoce triumfującej sekularyzacji. Wszystko w naładowanej najnowocześniejszymi efektami specjalnymi i trójwymiarem wersji klasycznej biblijnej opowieści Williama Wylera z pozoru jest na miejscu. Ktoś mógłby powiedzieć, że to po prostu krótsza wersja klasycznego filmu, który zdobył w 1959 roku 11 Oscarów i wszedł do historii kina. A jednak brakuje tutaj podstawowej wartości, która uczyniła „Ben Hura” czymś więcej niż typowym sandałowym filmem z fabryki snów. Brakuje głębi duchowej XIX wiecznej nowelki Lew Wallace’a, na której oparto film.

Zamożny żydowski książę Juda Ben-Hur (Jack Huston) wychowuje się wraz z adoptowanym Rzymianinem Messalą (Toby Kebbell). Chłopak został jako sierota przygarnięty przez żydowską arystokratyczną rodzinę, która chciała dowieść, że możliwe jest pokojowe współistnienie Żydów z ich najeźdźcami. Messala wybrał jednak drogę rzymskiego żołnierza, co pozwoliło mu na karierę u boku samego Poncjusza Piłata. Po powrocie do Jerozolimy drogi braci rozchodzą się przez walkę Zelotów, uznanych przez Rzym za terrorystów. Kolaborujący całe życie z Rzymem Ben-Hur zaczyna dostrzegać sens walki żydowskich radykałów, co ostatecznie prowadzi do otwartego konfliktu z Messalą. Ten musi wybrać między miłością do swojej jedynej rodziny i lojalnością wobec imperium. Wybiera drugie i skazuje tym samym rodzinę Ben-Hura na zagładę. Juda po latach wygnania wraca do Jerozolimy, by zemścić się na niegdyś ukochanym towarzyszu, a dziś bezwzględnym oprawcy. Wszystko rozgrywa się w czasie nauczania tajemniczego cieśli z Nazaretu, którego w najważniejszych momentach życia Juda spotyka na swojej drodze.

Oglądając film rosyjskiego speca od hollywoodzkich wysokobudżetowych widowisk Timura Bekmambetowa, co chwila zadawałem sobie pytanie: po co robić film, który w zasadzie w każdym aspekcie jest gorszy niż oryginał. Robią oczywiście wrażenie sceny batalistyczne na Morzu Jońskim, w których idealnie wykorzystano technikę 3D. Również wjazd do Jerozolimy Piłata jest przemyślnie wyreżyserowany i podkreśla potęgę rzymskich legionów. Jednak już finałowy wyścig rydwanów, dzięki któremu film Wylera obrósł legendą, trąci natłokiem efektów komputerowych. Ba, rosyjski reżyser mając możliwości wykreowania na ekranie absolutnie wszystkiego, nie potrafi zbudować dramaturgii sprzed 57 lat! Jack Huston nie ma charyzmy jednego sandała Charltone’a Hestona, co powoduje, że naprawdę trudno utożsamiać się z dramatem głównego bohatera. Natomiast puszczona w mega kiczowatej końcowej scenie popowa piosenka (sic!) kazała podejrzewać, że zza kadru wyskoczy zaraz Justin Bieber z wyśpiewanym przesłaniem dla młodzieży.

Nowy „Ben-Hur” ma jak najbardziej chrześcijańskie przesłanie. Jest to historia o sile miłości, przebaczenia i potrzebie odkupienia win. Niemniej jednak wszystkie sceny z Jezusem (Rodrigo Santoro) są wyprute z emocji i rażą nieszczerością. Nie pomagają wszystkie mądrości wypowiadane przez narratora filmu Ilderima (Morgan Freeman), który przypomina jedną z postaci ekologiczno-hipisowskiej wersji Arki Noego Darrena Aronofskiego. Skrócenie filmu o półtorej godziny (względem wersji z 1959 roku) pozbawiło go wielu istotnych scen, pokazujących ewolucję Judy w stronę stawania się uczniem Jezusa z Nazaretu. Rozumiem, że dzisiejszy widz nie jest przyzwyczajony do ponad 3 godzinnych filmowych eposów. Możliwe jednak, że bardziej przemyślane skrojenie scenariusza nie wykastrowałoby historii Judy Ben-Hura z najważniejszego pierwiastka - apologii chrześcijańskiego miłosierdzia. Bez tej apologii dostaliśmy ładną, ale pustą skorupkę chrześcijańskiego filmu. To po prostu sól, która straciła smak.

2,5/6

„Ben-Hur”, reż: Timur Bekmambetow, dystr: Forum Film Poland

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.