„Żeby prezydent Olsztyna nie mówił, że tych symboli totalitaryzmu nie widać”. Będą zarzuty za wandalizm? Wandalizmem jest trzymanie tego komunistycznego symbolu zniewolenia w centrum miasta. Jest to wandalizm moralności i przyzwoitości.
W poniedziałek 16 sierpnia represjonowani w stanie wojennym byli działacze Solidarności z Olsztyna Władysław Kałudziński i Wojciech Kozioł podjechali pod pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej na placu Dunikowskiego w Olsztynie. Z pomocą podnośnika pomalowali na czerwono symbol komunizmu – sierp i młot. Dlaczego? Jak powiedział portalowi debata.olsztyn.pl Kałudziński:
Żeby prezydent Olsztyna nie mówił, że tych symboli totalitaryzmu nie widać.
Kozioł dodał, że akcja jest formą niezgody by po 26 latach wolnej Polski:
symbole totalitaryzmu - sierp i młot - figurowały w centrum Olsztyna. Zrobiliśmy to 16 sierpnia w rocznicę Bitwy Warszawskiej.
Kozioł uważa, że materiał z rozbiórki pomnika posłużył do budowy Łuku Triumfalnego w Warszawie, upamiętniającego Bitwę Warszawską, której 100 rocznicę będziemy obchodzić za 4 lata.
Jednym z argumentów prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza (poza wpisaniem pomnika Dunikowskiego do rejestru zabytków) przeciwko wyniesieniu go ze ścisłego centrum Olsztyna jest właśnie fakt, że na pomniku nie widać sierpa i młota. Kozioł i Kałudziński wybili mu ten argument z rąk ciosem mocniejszym niż podkręcona Red (nomen omen) Bullem noga Chucka Norrisa.
Wcześniej obaj działacze dali o sobie znać w Pieniężnie, gdzie zdemontowali napis na obiekcie kultu gen. Czerniachowskiego, na co zareagowały oburzeniem władze Rosji. Zostali za to zatrzymani przez policję, a prokuratura braniewska wszczęła przeciwko nim postępowanie, które w końcu umorzyła. Jak będzie teraz? Prezydent miasta zawiadomił Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Olsztynie, a ten, zgodnie z procedurą złoży doniesienie do organów ścigania.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Żeby prezydent Olsztyna nie mówił, że tych symboli totalitaryzmu nie widać”. Będą zarzuty za wandalizm? Wandalizmem jest trzymanie tego komunistycznego symbolu zniewolenia w centrum miasta. Jest to wandalizm moralności i przyzwoitości.
W poniedziałek 16 sierpnia represjonowani w stanie wojennym byli działacze Solidarności z Olsztyna Władysław Kałudziński i Wojciech Kozioł podjechali pod pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej na placu Dunikowskiego w Olsztynie. Z pomocą podnośnika pomalowali na czerwono symbol komunizmu – sierp i młot. Dlaczego? Jak powiedział portalowi debata.olsztyn.pl Kałudziński:
Żeby prezydent Olsztyna nie mówił, że tych symboli totalitaryzmu nie widać.
Kozioł dodał, że akcja jest formą niezgody by po 26 latach wolnej Polski:
symbole totalitaryzmu - sierp i młot - figurowały w centrum Olsztyna. Zrobiliśmy to 16 sierpnia w rocznicę Bitwy Warszawskiej.
Kozioł uważa, że materiał z rozbiórki pomnika posłużył do budowy Łuku Triumfalnego w Warszawie, upamiętniającego Bitwę Warszawską, której 100 rocznicę będziemy obchodzić za 4 lata.
Jednym z argumentów prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza (poza wpisaniem pomnika Dunikowskiego do rejestru zabytków) przeciwko wyniesieniu go ze ścisłego centrum Olsztyna jest właśnie fakt, że na pomniku nie widać sierpa i młota. Kozioł i Kałudziński wybili mu ten argument z rąk ciosem mocniejszym niż podkręcona Red (nomen omen) Bullem noga Chucka Norrisa.
Wcześniej obaj działacze dali o sobie znać w Pieniężnie, gdzie zdemontowali napis na obiekcie kultu gen. Czerniachowskiego, na co zareagowały oburzeniem władze Rosji. Zostali za to zatrzymani przez policję, a prokuratura braniewska wszczęła przeciwko nim postępowanie, które w końcu umorzyła. Jak będzie teraz? Prezydent miasta zawiadomił Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Olsztynie, a ten, zgodnie z procedurą złoży doniesienie do organów ścigania.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/305107-znakomita-akcja-wystarczylo-troche-czerwonej-farby-by-pokazac-czym-sa-rzeczywiscie-bolszewickie-pomniki