Każdy, kto zna moją książkę „Bóg w Hollywood” albo czytał moje publikacje o ewangelizacji w popkulturze, wie, że jestem wielkim entuzjastą unowocześnienia przekazu biblijnego. Nie chodzi o infantylnie skrajny modernizm w przekazie, który często rozwadnia ewangeliczną Prawdę, dając jedynie radochę różnym intelektualnym tudzież moralnym leniuchom. Dlatego szczególnie mocno cenię konserwatywnych biblistów, którzy szukają nowych sposobów dotarcia do przewalcowanych przez dyktaturę laicyzmu mas.
Pisałem już kiedyś, że marzy mi się papież łączący cechy Benedykta XVI i Franciszka. Pancerna obrona doktryny z latynoską, wyluzowaną formą przekazu? Oto lek na śmierć chrześcijaństwa w zachodniej cywilizacji! Dlatego warto szukać przystępnie napisanych książek biblijnych, które mogą być zaproszeniem do Kościoła dla poszukujących. Od lat takie prace pisze autor wydanej właśnie przez Petrus pozycji „Jak dziś mówić o wierze”. Ma on jednak na tyle oryginalne spostrzeżenia, że może zaciekawić również katolików przyzwyczajonych do ugruntowanej interpretacji Biblii.
Prof. Michał Wojciechowski, z którym miałem przyjemność na teologicznych studiach mieć zajęcia z biblistyki jest jednym z najciekawszych polskich biblistów. Pierwszy świecki profesor teologii w Polsce, wieloletni członek UPR, ekspert Centrum im. Adama Smitha. Niepoprawny politycznie i stały w poglądach od początku III RP próbuje przekonać Polaków, że prawdziwy kapitalizm nie jest wyzyskiem, a państwo opiekuńcze zawsze przeradza się w brutalną niańkę.
Wojciechowski to autor dziesiątek książek z zakresu biblistyki, ale również bardzo ciekawy publicysta, którego pasją jest łączenie ekonomii z Pismem Świętym. To właśnie jego książki kształtowały na studiach mój światopogląd, dzięki czemu nie widzę sprzeczności między naukami Jezusa a wolnym rynkiem. Wojciechowski potrafi prostymi przykładami rozbić w pył propagandowe próby robienia z naszego Zbawiciela pierwszego socjalisty. Autor posługując się fragmentami Pisma Świętego wybija też argumenty tym, którzy wielbią demonizowanie bogatych, „przebrzydłych kapitalistów”. Jego interpretacja przypowieści o uchu igielnym czy talentach rzuca zupełnie nowe światło na nauki, którym tak często okłada się „bogaczy”.
Wojciechowski jest autorem, który pisze dużo. A w zasadzie wydaje wiele książek ze zbiorem swoich tekstów drukowanych w ogólnopolskiej prasie. Ma to swoje dobre i złe strony. Dla czytelnika obeznanego z jego twórczością, wtórność pewnych myśli i powtarzalność dawnych błyskotliwych bon motów może być irytująca. W zbiorze tekstów zebranych pod jednym tematem takich potknięć nie da się jednak uniknąć.
„Jak dziś mówić o wierze” to jednak spójna pozycja, zawierająca wiele bardzo ciekawych tekstów z zakresu egzegezy biblijnej, ale też przemyśleń Wojciechowskiego na temat zagrożeń ekumenicznych, dyktatury laicyzacji czy roli państwa w kontekście nauk biblijnych. Pracujący na UWM autor jest zdeklarowanym konserwatywnym-liberałem piszącym w czasach świetności tej gazety do „Najwyższego Czasu!”. O ile dziś zasłużony tygodnik stał się mało ciekawym miejscem intelektualnej debaty, o tyle Wojciechowski wciąż ma spojrzenie na wiele spraw, nie pozwalające zamknąć go w szufladkach. Tam, gdzie wielu publicystów związanych z wolnościowym obozem wytacza ciężkie działa ( Sobór Watykański II), Wojciechowski niunasuje ocenę Soboru. Z drugiej strony jego tezy nie przypadną do gustu narodowcom, upatrującym nadrzędnych wartości w silnym i wszechwładnym państwie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Każdy, kto zna moją książkę „Bóg w Hollywood” albo czytał moje publikacje o ewangelizacji w popkulturze, wie, że jestem wielkim entuzjastą unowocześnienia przekazu biblijnego. Nie chodzi o infantylnie skrajny modernizm w przekazie, który często rozwadnia ewangeliczną Prawdę, dając jedynie radochę różnym intelektualnym tudzież moralnym leniuchom. Dlatego szczególnie mocno cenię konserwatywnych biblistów, którzy szukają nowych sposobów dotarcia do przewalcowanych przez dyktaturę laicyzmu mas.
Pisałem już kiedyś, że marzy mi się papież łączący cechy Benedykta XVI i Franciszka. Pancerna obrona doktryny z latynoską, wyluzowaną formą przekazu? Oto lek na śmierć chrześcijaństwa w zachodniej cywilizacji! Dlatego warto szukać przystępnie napisanych książek biblijnych, które mogą być zaproszeniem do Kościoła dla poszukujących. Od lat takie prace pisze autor wydanej właśnie przez Petrus pozycji „Jak dziś mówić o wierze”. Ma on jednak na tyle oryginalne spostrzeżenia, że może zaciekawić również katolików przyzwyczajonych do ugruntowanej interpretacji Biblii.
Prof. Michał Wojciechowski, z którym miałem przyjemność na teologicznych studiach mieć zajęcia z biblistyki jest jednym z najciekawszych polskich biblistów. Pierwszy świecki profesor teologii w Polsce, wieloletni członek UPR, ekspert Centrum im. Adama Smitha. Niepoprawny politycznie i stały w poglądach od początku III RP próbuje przekonać Polaków, że prawdziwy kapitalizm nie jest wyzyskiem, a państwo opiekuńcze zawsze przeradza się w brutalną niańkę.
Wojciechowski to autor dziesiątek książek z zakresu biblistyki, ale również bardzo ciekawy publicysta, którego pasją jest łączenie ekonomii z Pismem Świętym. To właśnie jego książki kształtowały na studiach mój światopogląd, dzięki czemu nie widzę sprzeczności między naukami Jezusa a wolnym rynkiem. Wojciechowski potrafi prostymi przykładami rozbić w pył propagandowe próby robienia z naszego Zbawiciela pierwszego socjalisty. Autor posługując się fragmentami Pisma Świętego wybija też argumenty tym, którzy wielbią demonizowanie bogatych, „przebrzydłych kapitalistów”. Jego interpretacja przypowieści o uchu igielnym czy talentach rzuca zupełnie nowe światło na nauki, którym tak często okłada się „bogaczy”.
Wojciechowski jest autorem, który pisze dużo. A w zasadzie wydaje wiele książek ze zbiorem swoich tekstów drukowanych w ogólnopolskiej prasie. Ma to swoje dobre i złe strony. Dla czytelnika obeznanego z jego twórczością, wtórność pewnych myśli i powtarzalność dawnych błyskotliwych bon motów może być irytująca. W zbiorze tekstów zebranych pod jednym tematem takich potknięć nie da się jednak uniknąć.
„Jak dziś mówić o wierze” to jednak spójna pozycja, zawierająca wiele bardzo ciekawych tekstów z zakresu egzegezy biblijnej, ale też przemyśleń Wojciechowskiego na temat zagrożeń ekumenicznych, dyktatury laicyzacji czy roli państwa w kontekście nauk biblijnych. Pracujący na UWM autor jest zdeklarowanym konserwatywnym-liberałem piszącym w czasach świetności tej gazety do „Najwyższego Czasu!”. O ile dziś zasłużony tygodnik stał się mało ciekawym miejscem intelektualnej debaty, o tyle Wojciechowski wciąż ma spojrzenie na wiele spraw, nie pozwalające zamknąć go w szufladkach. Tam, gdzie wielu publicystów związanych z wolnościowym obozem wytacza ciężkie działa ( Sobór Watykański II), Wojciechowski niunasuje ocenę Soboru. Z drugiej strony jego tezy nie przypadną do gustu narodowcom, upatrującym nadrzędnych wartości w silnym i wszechwładnym państwie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/299291-jak-dzis-mowic-o-wierze-o-bledach-w-tlumaczeniu-biblii-i-nie-tylko-recenzja