NASZA RELACJA ze spotkania z twórcami filmu "Błogosławiona wina": "Staram się przekazać młodzieży, że ma powody być dumnymi Polakami"

fot. Fratria/błogosławionawina.pl
fot. Fratria/błogosławionawina.pl

Obecny na spotkaniu rzecznik Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej - o. Mirosław Skrzydło OMI, opowiedział o powstaniu pomysłu na realizację dokumentu o czynach Sapiehy.

Wszyscy ojcowie oblaci znają historię księcia Sapiehy i Matki Boskiej Kodeńskiej. Każdy kto przeczyta książkę „Błogosławiona Wina” Kossakówny to wie, że to jest gotowy scenariusz na film fabularny. Było wcześniej już kilku chętnych na realizację filmu, jednak zawsze rozchodziło się o pieniądze. Okazja na realizację filmu niespodziewanie pojawiła się kiedy do Kodna zawitał Arturo Mari – fotograf papieski w towarzystwie reżysera Pana Przemysława Hausera i senatora Biereckiego. Nasz przełożony korzystając z tego, że ma przy boku filmowców, powiedział, że ma gotowy scenariusz na film. Naszego superiora jednak zbyto, bo wiadomo, że za filmem idą wydatki, ale on się nie przejmował i przekazał gościom książkę, aby się z nią zapoznać. Później się okazało, że już wyjeżdżając z Kodna była podjęta decyzja, że film będzie kręcony

—mówił o. Skrzydło, zdradzając kulisy powstawania „Błogosławionej winy”

Ciekawostką dotyczącą filmu, było wzięcie w nim udziału grupy rekonstruktorów polskiej husarii, co stanowi niewątpliwie o jego bogactwie.

Najpierw mieliśmy rozmawiać o asystowaniu naszej kawalerii husarskiej na planie filmowym. Później po kilku rozmowach i spotkaniach, deklaracja z naszej strony była bardzo jasna i oczywista. Uznaliśmy to za wielki zaszczyt i dumę, że będziemy mogli w takim wielkim przedsięwzięciu uczestniczyć. Następnie okazało się, że mam odegrać rolę księcia Sapiehy. Z punktu widzenia absolutnej pychy ludzkiej – pomyślałem sobie – super, większe szczęście to mnie nie dopadnie. Te uczucie trwało jednak tylko przez wieczór i jak się obudziłem to stwierdziłem, że to bardzo nie dobry pomysł. Co zresztą wyraziłem już w trakcie naszych pierwszych rozmów z reżyserami

—wyjaśniał Jarosław Struczyński.

Kolejną ciekawostką jest sama osoba Jarosława Struczyńskiego. Na codzień jest on kasztelanem zamku krzyżackiego w Gniewie i uczestnikiem XVII-w rekonstrukcji historycznych. Co ciekawe nie jest on profesjonalnym aktorem, a jedyną rolą jaką do tej pory odgrywał była rola nieboszczyka Ulricha von Jungingena w bitwie pod Grunwaldem.

Film „Błogosławiona Wina” wchodzi do repertuaru kin 13 maja. Ma pojawić się także w wersji DVD. Więcej informacji na temat dokumentu można znaleźć na oficjalnej stronie filmu

Kamil Kwiatek

« poprzednia strona
123

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.