„Imigranci”. Znakomite gatunkowe kino. Mądre i szokujące spojrzenie na problemy imigracji. RECENZJA

Kadr z filmu "Imigranci", dystr: Solopan
Kadr z filmu "Imigranci", dystr: Solopan

Jacques Audiard udowodnił choćby świetnym „Prorokiem” jak znakomicie potrafi sportretować Europę. Ale nie tą, którą widzimy w centrach metropolii. Chodzi o Europę brudną, mroczną, brutalną. Schowaną na blokowiskach, w getcie. Choć film traktuje o imigrantach, jego scenariusz powstał na długo przed obecnym kryzysem, jakiego doświadcza naćpana pięknoduchstwem Europa. Nie jest to obraz napuszony ideologią, choć pewnie debata o zalewającej Europie fali imigrantów wpłynęła na przyznanie mu w zeszłym roku Złotej Palmy, co nie umniejsza artystycznym wartościom tego dzieła. Ta kawał znakomitego kina. Mądrego, wyważonego, ale ostatecznie zaskakująco bezczelnego.

„Imigranci” jest luźno oparty na życiu Jesuthasana Antonythasana, byłego żołnierza Tamilskich Tygrysów, które od lat 70-tych XX wieku roku prowadzą wojenne działania na Sri Lance. Zapomniany przez świat konflikt tamilsko-syngaleski pochłonął setki tysięcy istnień ludzkich. Wcielający się w główną rolę Dheepana, Antonythasan został siłą wcielony do Tamilskich Tygrysów, od których uciekł w wielu 16 lat. Przybył do Francji jako nie znający języka imigrant. Dziś jest nie tylko aktorem, ale również pisarzem. Reszta obsady „Imigrantów” to również naturszczycy, choć Kalieaswari Srinivasan, wcielająca się w „żonę” miała doświadczenie aktorskie. Widać to na ekranie. Antonythasan ma w sobie jakąś zwierzęcą siłę, pierwotny instynkt aktorski, który pewnie wykuł zabijając dla Tygrysów. Jego kreacja to coś więc niż rola. To wejście głąb samego siebie. Zmierzenie się z własnymi demonami. Ale czyż nie na tym polegała Metoda Stanisławskiego?

Audiard nie jest odkrywczy w ukazaniu trudów życia w obcym kulturowo świecie. Brak znajomości języka, podrzędne prace, których „biali” nie chcą wykonywać, szkolne problemy dzieci imigrantów- to wszystko widzieliśmy zarówno w społecznym kinie choćby Abderrahmane Sissako, ale też komediowej „Sambie”. Siłą „Imigrantów” jest sposób pokazania tego świata. To film o zwykłych ludziach, którzy próbują przeżyć na obcej ziemi, ale też wzruszająca historia miłosna. Bohaterowie przybywają do Francji na fałszywych paszportach. Muszą udawać rodzinę. Tylko tak mogli otrzymać papiery zmarłej trzyosobowej rodziny. On stracił w wojnie żonę i dzieci, ona chce przez Francję wyjechać do siostry mieszkającej w Anglii, zaś 9 letnie dziecko to udająca ich córkę sierota, której rodzice zostali brutalnie zamordowani. Pod jednym dachem, otoczeni gangami, zmęczeni po pracy dozorcy i pomocy domowej muszą nauczyć się wspólnie egzystować. Za oknami rozgrywa się jednak inna wojna. Wojna gangów. Brutalna i bezwzględna. Tak wygląda wymarzony raj, na który dostali się łodzią cumującą na włoskich wyspach? Przecież wojna miała się skończyć?

Jest w tym filmie odrobina emocjonalnego szantażu. Obserwujemy w końcu świat oczami zaszczuwanych uchodźców. Ludzi, którzy zostali zmuszeni do ucieczki z własnego kraju. To przecież właśnie dla takich jak oni szeroko drzwi każe otwierać Kościół katolicki. To ci ludzie są pierwszymi ofiarami całej masy terrorystów, gwałcicieli, agresywnych przybyszów z Afryki, którzy chyba już na zawsze zmienili oblicze uchodźcy w oczach Europejczyków.

„Imigranci” mogliby się stać społecznym, socjalnym kinem spod znaku braci Derdenne. Audiard bezczelnie i zupełnie niespodziewanie przełamuje ten schemat, zatapiając film w zupełnie innym gatunkowym sosie. Ze wzruszającej historii o różnicach kulturowych, nieprzystosowaniu, poszukiwaniu miłości, zawiedzionych, dostajemy opowieść o vendetcie w duchu „Taksówkarza” Scorsese. Ostatecznie wygląda ten niezwykły film jak tarantinowskie odreagowanie znane z „Django”. Odreagowanie uchodźcy- dozorcy, który czyści ulice ze śmieci za pomocą maczety i spluwy. Zbyt długo te śmieci zalegały, roznosząc swój odór na realnie skrzywdzonych, którzy szukają w Europie schronienia.

5/6

„Imigranci”, reż: Jaques Audiard, dystr: Solopan/ DVD

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.