Joanna Siedlecka o „Biografiach odtajnionych”: Co komunizm robił z pisarzami? „Niszczono ich, zmuszano do zamilknięcia lub emigracji”

Fot. MG/Blogpress
Fot. MG/Blogpress

Materiały demaskują pewne kariery, patrzymy teraz na rewers, co się za nimi kryje. Pokazujemy, czym były one okupione

— w warszawskiej Cafe Niespodzianka odbył się w czwartek wieczór autorski eseistki Joanny Siedleckiej połączony z promocją jej najnowszej książki „Biografie odtajnione”. Spotkanie prowadził Marcin Wolski.

Joanna Siedlecka to autorka wielu głośnych, wznawianych biografii polskich pisarzy, m.in. „Jaśnie panicza” o Witoldzie Gombrowiczu, „Mahatmy Witkaca” o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu czy „Pana od poezji” o Zbigniewie Herbercie.

W „Biografiach odtajnionych” przedstawia dramatyczne losy pisarzy, którym machina totalitarnego państwa zrujnowała nie tylko kariery, ale przede wszystkim życie osobiste i prywatne. Zniszczyła zdrowie, rozbiła rodziny, wdarła się głęboko w cztery ściany ich domów, które nie były przystanią, ale nafaszerowaną podsłuchami pułapką.

Jak zauważył Marcin Wolski, jest to trzecia książka ze swoistej trylogii. Pierwsza to „Obława” o pisarzach uwikłanych, pisana z perspektywy ofiar; kolejna to książka „pomostowa” pomiędzy ofiarami a sprawcami - „Kryptonim Liryka”, której jedną z głównych bohaterek była Agnieszka Osiecka. „Biografie odtajnione” pokazują rzeczy, o których, jeżeli się mówiło, to pokątnie - zaznaczył Wolski.

Tę książkę chciałam napisać głównie o tym, co komunizm robił z pisarzami

— stwierdziła autorka.

Niszczono ich, zmuszano do zamilknięcia czy do emigracji, rekwirowano książki, ale niszczono także życie osobiste - zdrowie, rodzinę, przyjaźń, dom, który nie był przystanią, a miejscem nafaszerowanym podsłuchami, gdzie SB zbierała informacje. (…) Władza wykorzystywała do swoich celów w sposób cyniczny dane wrażliwe, zbierała informacje. Tworzyła różowe kartoteki

— dodała.

Największym zaskoczeniem mogą być fakty dotyczące pisarza katolickiego Jerzego Zawieyskiego.

Materiały SB burzą pewne mity, które zbudowane są z naszych chciejstw. - podkreśliła Siedlecka. - Ja sama w ten mit wierzyłam. (..). Zerknęłam do materiałów SB i zostałam porażona. On ma ogromną teczkę, SB traktowała go jako źródło informacji. Jerzy Zawieyski, który uchodził za wzór wszelkich cnót, prezes KIK-u, prowadził życie amoralne, deprawował młodych ludzi. Był wielmożą PRL-owskim, członkiem Rady Państwa, rozdzielał stypendia. Z jego „Dzienników” wynika, że nienawidził ludowości i maryjności polskiego Kościoła. Mediował z Kościołem, ale na korzyść władzy. Potępił prymasa Wyszyńskiego po liście biskupów polskich do biskupów niemieckich.

Bezpieka mogła wykreować beztalencie

— stwierdził Wolski.

Mogła skutecznie pomóc osobie mało zdolnej, zyskać sławę krajową, nawet międzynarodową, zdobywać nagrody i prowadzić dostatnie życie.

Zwrócił uwagę na dużą liczbę współpracowników wśród twórców literatury popularnej, a zwłaszcza młodzieżowej. Wymienił m.in. nazwiska Zbigniewa Nienackiego i Aleksandra Minkowskiego.

En general decydowali się na to pisarze o mniejszym talencie, które w ten sposób się wspomagały

— zgodziła się Siedlecka.

Ale jednak nie do końca. Andrzej Kuśniewicz nie był złym pisarzem, a jednak zdecydował się na to, nie mówiąc już o Włodzimierzu Odojewskim czy Ryszardzie Kapuścińskim. A jednak chcieli czegoś więcej. Bezpieka mogła wykreować pisarza, nagradzając, wydając w dobrych wydawnictwach. Te materiały demaskują pewne kariery, patrzymy teraz na rewers, co się za nimi kryje. Pokazujemy, czym były one okupione. Jeśli chodzi o literaturę dla dzieci, to dla SB było bardzo ważne. Władzy chodziło o nowego człowieka - homo sovieticus. Literatura dla dzieci była najważniejszym frontem. Eliminować tych, którym chodziło o jakieś wartości. Promowano propagandystki, typu Janina Broniewska, potem to przestało być atrakcyjne, więc chodziło o to, kto poda pewne treści w atrakcyjnej formie. Powieści Nienackiego były pełne dobrych funkcjonariuszy i dobrych Niemców z NRD

— dodała Siedlecka.

Podała także przykład czytanej Krystyny Siesickiej, która, jak stwierdziła, ma sporą dokumentację w IPN.

Była niezwykle popularna, miała wielkie nakłady, ale o czym są te książki? Czym się interesowali jej bohaterowie? Jej bohaterowie nie interesują się polityką, sprawami społecznymi. Nie wiadomo w jakim to się dzieje kraju. I o takich chodziło. A innych książek nie było

— wyjaśniła.

Wszystkie donosy szkodziły

— podkreśliła Siedlecka.

Jeżeli ktoś nie szkodził, nie przynosił materiałów, to był nieprzydatny, to SB z niego rezygnowała, bo miała wielu innych. Tym ludziom trzeba było płacić, po co miała utrzymywać kogoś czy ułatwiać tłumaczenia komuś, kto był nieprzydatny?

Jak wykorzystywał swoje wpływy we władzy Jerzy Zawieyski i jaka jest tajemnica jego śmierci? Jak długo współpracował z tajnymi służbami PRL Marek Piwowski? Jaki był sekret Alfreda Szklarskiego z czasów okupacji i czy odkupił swoje winy? Czy wnuk Broniewskiego może przyjść na spotkanie autorskie „Biografii odtajnionych” i jaka jest przyczyna śmierci Anki? Czy wśród arystokracji byli współpracownicy SB?

O tym i wielu innych kwestiach w filmie poniżej:

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Komentarze

Liczba komentarzy: 9