"Sicario". Witamy w krainie wilków. RECENZJA VOD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Denis Villeneueve po raz kolejny po makabrycznym „Labiryncie” wprowadza nas do dusznego piekielnego jądra. Tym razem znajduje się ono na granicy Meksyku i USA., gdzie jest ono namacalne i cuchnie rozkładającym się w ścianie trupem ( otwarcie filmu godne wczesnego Finchera).

U twórcy „Pogorzeliska” to jednak nie demony obcinają głowy i wrzucają dzieci do kwasu. Robią to członkowie karteli narkotykowych, którzy zalewają tsunami kokainy Amerykę. By złapać narkotykowych baronów nie wystarczy już współpraca amerykańskiej i przeżartej korupcją meksykańskiej policji. Do akcji zaprzęgnięty zostaje sojusz kilku agencji ( wraz z kowbojami z Teksasu) na czele z CIA i mrocznymi samotnymi siepaczami na usługach wywiadu. Czy w takiej wojnie jest miejsce na przestrzeganie zasad i etyki? Próbuje to robić młoda agentka FBI Kate ( Emili Blunt), która im dalej wchodzi w szczegóły operacji przeciwko kartelom, tym bardziej powątpiewa w możliwość wygrania walki za pomocą legalnych metod.

Uczynienie kobiety główną postacią w tak brutalnym męskim świecie było doskonałym pomysłem. Blunt kapitalnie łączy kobiecą wrażliwość z twardzielstwem przeszkolonej agentki oraz bezsilnością ideowego stróża prawa, zderzonego z realiami ulicy. Wie, że jest tylko pionkiem w grze potężnej CIA, ale z drugiej strony czuje w sobie misje zdeptania łba „bestii” (potoczna nazwa na El Paso/Ciudad Juárez).

Jej kreację dopełnia Josh Brolin w roli cynicznego agenta CIA i Benicio Del Toro jako skrywający w sobie mrok tajemniczy „konsultant”. Obaj mogliby wpaść w pułapkę schematyczności. Wiele takich postaci przecież widzieliśmy w sensacyjnym kinie. A jednak udaje im się wiarygodnie wygrać swoje postacie i naznaczyć je krwistością. Przez to, że większość akcji rozgrywa się w samochodach, pokojach do przesłuchań czy nawet ciasnym tunelu, można więc nazwać film klaustrofobicznym.

Jednak sprawna ręka Villeneuve pozwala spojrzeć panoramicznie na problem walki z narkotykami, choć inaczej niż miało to miejsce w moralistycznym „Traffic” Soderbergha. „Sicaro” to kino ponure i brutalnie realistyczne. Oderwanie od szablonowości hollywoodzkich sensacyjniaków poraża jednak autentycznością. Można spokojnie rzecz, że tak wygląda thriller perfekcyjny.

6/6

„Sicario”, reż: Denis Villeneuve, film dostępny na Cineman.pl

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych