ROZDZIELENI. Zdobywca Oscara o rosyjskich zbrodniach. DVD

W wyniku rosyjskiej inwazji na Czeczenię 9-letni Hadji traci rodziców. Osierocony, wspólnie ze swoim malutkim bratem, ucieka z rodzinnych stron i dołącza do tłumu uchodźców. W trakcie tułaczki Hadji poznaje Carole (Bérénice Bejo) – pracownicę komisji praw człowieka w Unii Europejskiej. Z jej pomocą chłopiec powoli otrząsa się z wojennych doświadczeń i wraca do normalnego życia. Nie wie, że poszukuje go starsza siostra, której cudem udało się ocaleć z rzezi (Kino Świat)

Bez wątpienia „Rozdzieleni” jest ostrą antyputinowką propagandą. Mało zniuansowaną i szalenie jednoznaczną, co wytykali filmowi jego krytycy. Ja jednak bronię wstrząsającego obrazu zdobywcy Oscara za „Artystę” Michela Hazanaviciusa, który mając otwarte drzwi w Hollywood wybrał kino trudne, wielojęzyczne i zbyt surowe by podbiło gust mas.

W czasie, gdy Putin próbuje odbudować rosyjski imperializm łykając kolejne części Ukrainy, Francuz przypomina bestialstwo dokonane na Czeczenach. Momentami opowieść o czeczeńskich sierotach i bezradnych wobec znieczulicy świata obrończyniach praw człowieka Carole ( Bérénice Bejo) i Helen (Annete Bening) jest zbyt grubo ciosana. A jednak wzruszająco wyciszona relacja Carole z 9-letnim Hadjim, na którego oczach Rosjanie zamordowali rodziców, niweluje wszelkie mielizny scenariusza. Przykuwa ona uwagę ilekroć historia osuwa się w uniwersalny banał o potwornościach wywołanych przez „demony wojny”. **Hazanavicius daleki jest od hollywoodzkiego patosu, wyświechtanych haseł antywojennych na ustach bohaterów i taniego sentymentalizmu. Reżyser zresztą pieczołowicie przykładał się do tego by jego film pozostał autentyczny, o czym mówiła w jednym z wywiadów Bejo. „Często powtarzał, że nie może sobie pozwolić na żaden błąd, ponieważ ten obraz dotyczy prawdziwych wydarzeń. Gdyby wyszedł mu sztuczny film, Michel czułby się zawstydzony”- mówiła.

Francuz również przenikliwie i bez retuszu spogląda też na rosyjską armię. Na przykładzie Koli (Maksim Emelyanow), młodzieńca wysłanego na front za posiadanie w kieszeni marihuany, oglądamy systematyczną degenerację jednostki. Niemal jak w kinie Bałabanowa czy Bodnarczuka przemoc i sadyzm rodzą tutaj potwora, który potem odreagowuje nieludzki system szkolenia na froncie. „Rozdzieleni” to obok „5 dni wojny” najmocniejszy popkulturowy cios wymierzony w putinowską Rosję. Szkoda, że nie odniósł zasłużonego sukcesu. Tym bardziej warto go promować.

4/6

Rozdzieleni” reż: Michel Hazanavicius, dystr: Kino Świat

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych