Nieznane fakty z życia Jana Rodowicza „Anody”, żołnierza batalionu „Zośka”: oryginalny plan akcji pod Sieczychami oraz teksty Rodowicza

Fot. ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego
Fot. ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

Nieznane dotąd materiały m.in. oryginalny plan akcji pod Sieczychami, rysunki „Anody” ze zjazdów koleżeńskich batalionu „Zośka” i jego teksty historyczne np. chronologiczny spis akcji oddziału znalazły się w nowej biografii Jana Rodowicza autorstwa Mariusza Olczaka.

Jan Rodowicz był żołnierzem batalionu „Zośka” Armii Krajowej, uczestnikiem powstania warszawskiego, po wojnie studentem architektury aktywnie zaangażowanym w zachowanie pamięci o zrywie. Zmarł w 1949 r. w wyniku brutalnego śledztwa po aresztowaniu przez UB.

Od wielu lat zajmuję się batalionem „Zośka”. Kiedy pisałem biografię jego dowódcy Ryszarda Białousa sprowadziłem do Archiwum Akt Nowych z Argentyny, gdzie zamieszkał po wojnie, jego archiwum. I wśród dokumentów jakie Archiwum otrzymało od żołnierzy batalionu znalazło się wiele dotyczących także Jana Rodowicza. Były dotąd praktycznie nieznane i stąd pojawił się pomysł tej publikacji. Dokumenty pochodzą zresztą nie tylko z Archiwum Akt Nowych, ale także z innych instytucji i zbiorów prywatnych

— opowiadał PAP autor książki „Jan Rodowicz ‘Anoda’. Życie i śmierć bohatera +Kamieni na Szaniec+”.

Publikacja jest dość obszerna, jednak znaczącą część stanowi bogata warstwa ilustracyjna - zdjęcia, rysunki, dokumenty i rękopisy.

To typowa biografia wzbogacona dużą liczbą cytatów źródłowych, ponieważ chciałem opowiedzieć o Rodowiczu także słowami jego kolegów z oddziału, z Politechniki, ze szkoły, osób które go dobrze znały. Moim zamiarem było pokazanie „Anody” jako postaci „pełnej”. Nie chciałem znów w kontekście jego osoby mówić tylko o okolicznościach śmierci, co oczywiście było niezwykle ważne. Zależało mi jednak by pokazać, że Jan Rodowicz to także bardzo dobry oficer, człowiek zdolny i koleżeński, wnoszący wiele radości i żywiołowości do swego otoczenia

— dodał Olczak.

Jak zaznaczył, publikacja opowiada także o okolicznościach śmierci Rodowicza.

Jednak przy obecnej bazie źródłowej nadal nie jesteśmy w stanie ostatecznie ich wszystkich wyjaśnić. I brnięcie tu w szczegółowe analizy, czasami przesłania Jana Rodowicza jako człowieka i ważną postać dla batalionu „Zośka”. Na pewno możemy powiedzieć jedno - odpowiedzialność za jego śmierć ponoszą funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, bez względu na to czy wyskoczył z okna jego siedziby, czy został wyrzucony

— zaakcentował autor.

Jak podkreślił książka daje możliwość dokładnego prześledzenia życiorysu „Anody” na postawie prezentowanej ikonografii - zapoznanie się z akcjami, w których brał udział, awansami i odznaczeniami czy poznanie poszczególnych etapów kariery żołnierskiej.

To ukazuje pełniejszy obraz tej postaci przybliżając wiele sfer aktywności w sposób bardziej szczegółowy i oparty o konkretne źródła. Mamy tu np. opis baz leśnych batalionu „Zośka”, zdjęcia ze zjazdów koleżeńskich oddziału w Zakopanem i Szklarskiej Porębie, liczne fotografie Rodowicza z różnych okresów czy akwarele i rysunki jego autorstwa

— mówił Olczak.

Wśród nowych materiałów, które znalazły się w książce jest np. informacja o trudnej akcji dywersyjnej batalionu „Zośka” na Podkarpaciu, którą dowodził Rodowicz.

Było to wysadzenia przepustu mostowego na trasie kolejowej ze Lwowa w stronę Krakowa. Dowodził tą udaną akcją w kwietniu 1944 r. i dotąd nie był znany jego raport z niej, który zachował się w rękopisie - to siedem stron wraz z rysunkami prezentującymi m.in. szkic akcji i trasę marszu jego oddziału. Warto też zwrócić uwagę na oryginalny plan akcji pod Sieczychami, który nie był wcześniej publikowany, wiele nieznanych rozkazów i relacje o zjazdach koleżeńskich. Nowe są także analizy i opisy Archiwum Batalionu „Zośka”, bo Rodowicz to też archiwista formacji i de facto jej pierwszy historyk”

— zaznaczył autor.

Jego zdaniem ważnym elementem książki są teksty historyczne autorstwa Rodowicza.

Zwykle mówiono o nim jako o archiwiście batalionu „Zośka”, który zachęcał kolegów do pisania wspomnień i zbierania dokumentów, ale sam nic nie napisał. Jednak okazało się to nie do końca prawdą, ponieważ udało mi się znaleźć dwa bardzo ciekawe teksty wspomnieniowe „Anody”

— powiedział autor.

Jak dodał, jeden mówi o śmierci przyjaciela „Anody” Tadeusza Tyczyńskiego „Pudla” w ataku na Gęsiówkę podczas powstania, drugi powstał w czwartą rocznicę akcji pod Arsenałem.

Ale Rodowicz stworzył także w latach 1945-47 wiele tekstów typowo historycznych np. chronologiczny spis akcji batalionu „Zośka”, wykazy poległych, awansowanych, czy odznaczonych

— podkreślił Olczak.

Zaznaczył, że książka ma charakter popularno-naukowy.

Wiele ciekawych osobistych relacji wspartych bogatą ikonografią pozwala poznać niezwykłą postać Jana Rodowicza nawet przez osobę bez przygotowania historycznego, a dla pasjonatów przeszłości może być ciekawą pozycją wzbogacającą wiedzę na jego temat

— podsumował autor publikacji.

PAP/mmil

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.