"Ostatnia Wieczerza" zablokowana. Kontrowersyjny obraz nie poleciał na EXPO do Mediolanu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube/fragment obrazu "Ostatnia Wieczerza"
Fot. YouTube/fragment obrazu "Ostatnia Wieczerza"

Obraz „Ostatnia wieczerza” Macieja Świeszewskiego nie poleciał na EXPO do Mediolanu. Artysta, który dowiedział się o tym w ostatniej chwili, twierdzi, że jego dzieło zablokowano z powodów politycznych i światopoglądowych. „Skandal!” - grzmią redaktorzy z Czerskiej. A Ministerstwo Gospodarki odpowiada: chodzi o rozmiar obrazu, zbyt wysokie koszty transportu, a nie o obrazę uczuć religijnych. No i tematykę dzieła, która rozmija się z hasłem światowej wystawy.

Ostatnia wieczerza” miała być jedną z atrakcji polskiego pawilonu. Wielki na dziewięć metrów szerokości i pięć wysokości obraz został zawrócony z lotniska tuż przed wylotem do Włoch.

Już byłem w drodze na lotnisko, ze stolarzem. Kontener już jechał po odbiór obrazu. Wszystko było przygotowane. No i dostałem telefon w trakcie jazdy na lotnisko, że ze względów politycznych wyjazd obrazu jest wstrzymany

— żali się w TVN24 Maciej Świeszewski, wykładowca gdańskiej ASP, powołując się na umowę „ustną i przedwstępną” z Ministerstwem Gospodarki.

W rozmowie z mediami Świeszewski zasugerował, że za tą decyzję stoi wicepremier Janusz Piechociński, a prezentacja została wstrzymana, bo dzieło obraża uczucia religijne.

Nie było żadnej umowy ani zobowiązania do wystawienia obrazu w polskim pawilonie we Włoszech - odpowiada Ministerstwo Gospodarki w przesłanym do mediów oświadczeniu.

Ponadto nie jest prawdziwa sugestia, jakoby ekspozycja obrazu w polskim pawilonie nie była możliwa z powodu obrazy uczuć religijnych

— czytamy.

W oświadczeniu poinformowano też, że o decyzji organizatorów przesądziły „rozmiary obrazu, wysokie koszty jego transportu, ekspozycji i ubezpieczenia”.

Pragniemy podkreślić, że wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński na żadnym etapie nie był zaangażowany w ocenę estetycznych aspektów ekspozycji. Nieprawdą są również stwierdzenia i sugestie, że obraz obraża uczucia religijne wicepremiera Piechocińskiego.

Z pisma wynika również, że artyście zaproponowano wyeksponowanie w polskim pawilonie innego - mniejszego i bardziej odpowiadającego tematyce tegorocznej wystawy dzieła, z czego Świeszewski jednak nie skorzystał.

Światowa Wystawa EXPO 2015 w Mediolanie odbywa się pod hasłem „Wyżywienie planety, energia dla życia” i nie ma nic wspólnego z tematyką obrazu

— podsumowują urzędnicy podlegli Januszowi Piechocińskiemu.

Maciej Świeszewski nie kryje rozgoryczenia.

Ktoś uznał, że mój obraz obraża uczucia religijne. Tymczasem za granicą nikt nie patrzy, jakie gęby zostały namalowane. Poza tym kto miał użyczyć twarzy apostołom? Przecież dawnym mistrzom też pozowali przyjaciele i znajomi, ludzie im współcześni. Do tego obraz dostał nagrodę Episkopatu Polski! Oceniać mnie będą historycy, nie urzędnicy

— oburza się Świeszewski w rozmowie z gazetą Michnika.

Bezpośrednio nawiązujące do dzieła Leonarda da Vinci malowidło przedstawia stół nakryty białym obrusem, na którym znajdują się chleb, wino, jabłka, gruszki i faszerowany szczupak. Zamiast apostołów Świeszewski umieścił za stołem swoich znajomych, głównie artystów i malarzy. W centrum można zobaczyć postać przypominającą Jezusa z tęczową poświatą nad głową. Nad wszystkimi unoszą się olbrzymie motyle i pszczoły. Całość sprawia dość koszmarne i kiczowate wrażenie i nie zmieniają tego światłe recenzje niektórych teologów, ani nawet nagroda Episkopatu przyznana Świeszewskiemu za ten obraz w 2006 r. Więc może to i lepiej, że „Ostatnia Wieczerza” nie poleciała do Włoch, bo czy takie dzieło, będące w istocie karykaturą świętych dla chrześcijan wydarzeń z ostatnich chwil życia Zbawiciela na ziemi, powinno reprezentować nasz kraj na międzynarodowej wystawie?

bzm/tvn24/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych