KARSKI I WŁADCY LUDZKOŚCI. Twardziel, który płakał. RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Nad tym filmem Sławomir Grünberg pracował aż siedem lat, na szczęście z dobrym rezultatem. Reżyser, operator i równocześnie producent filmowy i telewizyjny, laureat nagrody Emmy, który w 1981 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie zrealizował wiele filmów dokumentalnych, niezwykle rzetelnie potraktował filmowy materiał. Razem z żoną – Katką Reszke, współautorką scenariusza i montażystką filmu spędzili dużo czasu w Hoover Institution w Palo Alto w Kalifornii. Tam znaleźli prawie wszystkie materiały dotyczące Jana Karskiego, zgromadzone przez niego samego dobrze skatalogowane zbiory. Były tam też taśmy wideo ze zbiorów Karskiego.

Katka Reszke i Grünberg odwiedzili też w Nashville E.Thomasa Wooda, współautora książki pt. „Karski – opowieść o emisariuszu”. Wood, który przeprowadzał wywiady do książki, nagrał też kilkugodzinne taśmy wideo z wypowiedziami Karskiego. W filmie Grünberga zostały wykorzystane duże fragmenty z obu zbiorów. Filmowcy odwiedzili również Kaję Ploss, sąsiadkę i znajomą Jana Karskiego. Dzięki niej mogli odtworzyć wiele szczegółów z ostatnich lat jego życia. Jednak najbardziej istotne fragmenty zaczerpnięte zostały z dziewięciogodzinnego filmu Claude’a Lanzmanna „Shoah”. Początek wywiadu z Karskim rozpoczyna szóstą część tego dokumentu. Jak Karski wchodzi do pokoju, siada przed kamerą i mówi: „Teraz wracam myślą 35 lat. Nie… Nie wracam. Nie!” Karski ucha wybucha płaczem i ucieka z pokoju. Po chwili wchodzi jeszcze raz i dopiero wtedy opowiada. To ujęcie chyba najbardziej charakteryzuje poczucie klęski bohatera.

Umieszczone od razu na początku filmu – zaciekawia. Kim był ten wyglądający na twardziela mężczyzna, który płakał? Jan Karski urodził się w Łodzi w 1914 roku, tam mieszkał i uczył się aż do studiów we Lwowie. Już wtedy marzył o karierze dyplomatycznej Jego prawdziwe nazwisko to Jan Kozielewski. W 1935 roku ukończył studia prawnicze ekonomiczne na Uniwersytecie Jana Kazimierza i pracował jako urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Odbył też oficerski kurs w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii,a we wrześniu 1939 roku służył w oddziale artylerii konnej. Odtąd jego losy są równie barwne jak losy filmowych superbohaterów, nie jest przesadzone porównanie do Jamesa Bonda.

tytuł
tytuł

Gdy wybuchła wojna Karski miał zaledwie 25 lat. Dostał się do sowieckiej niewoli i tylko dzięki ucieczce z transportu nie skończył jak tysiące polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu. Powrócił do stolicy i tam prowadził konspiracyjną działalność. Miał fotograficzną pamięć, duże zdolności aktorskie, urodę przedwojennych gwiazdorów filmowych, doskonale znał języki obce, nieprzypadkowo został więc wybrany przez dowództwo AK do pracy szpiegowskiej. Powierzono mu funkcję politycznego kuriera Polskiego Państwa Podziemnego. Podczas jednej z przepraw został aresztowany torturowany przez Gestapo, ale udało mu się zbiec. W zemście Niemcy rozstrzelali 32 Polaków. Karski był na liście poszukiwanych, gdyby został schwytany, groziło mu natychmiastowe rozstrzelanie. Mimo to przyjął misję wyjazdu do Londynu z mikrofilmami na temat podziemia, ukrytymi we wnętrzu klucza. Ktoś z AK, tuż przed podróżą rzekł:

„Przyszło do mnie dwóch Żydów i pytają, czy jak już jedziesz do Londynu, to nie opowiedziałbyś, co tu się dzieje. Mówią, ze musisz wejść do getta.” I Karski poszedł, z gwiazdą Dawida na ubraniu. Dwukrotnie zobaczył wstrząsające sceny uśmiercania ludzi i umierające na ulicach getta wychudzone ludzkie szkielety. W przebraniu ukraińskiego strażnika dostał się ze swoim przewodnikiem do obozu przejściowego w Izbicy Lubelskiej, skąd ludzie odjeżdżali do innych obozów zagłady. Widział tam przerażające sceny, pamiętał je przez całe życie, płakał nawet 35 lat później. Wziął na siebie ogromną odpowiedzialność misji ratowania Żydów. Był dobrym Polakiem i katolikiem i rozumiał, ze jego obowiązkiem jest opowiedzieć całemu światu i Holocauście. Pochodził z wielokulturowej Łodzi i już matka mówiła mu, że należy mieć szacunek i dobroć dla wszystkich ludzi i że Bóg jest jeden. Żydów uważał za współbraci i idealizował z powodu ich cierpienia. Zrozumiał, że Niemcom chodziło o zlikwidowanie całego narodu i w imię ratowania Żydów gotów był poświęcić życie. Brzmi idealistycznie? Dlatego ten człowiek wart jest wielu filmów, a jego życie jest też interesującym materiałem na wielką fabułę.

Film „Karski i władcy ludzkości” w trzymający w napięciu sposób opowiada o tych wydarzeniach. Grünberg opiera się na archiwaliach oraz licznych wypowiedziach osób, które dobrze znały Jana Karskiego: oficjalnego biografa Winstona Churchilla – Sir. Martina Gilberta, amerykańskiego politologa profesora Zbigniewa Brzezińskiego, byłego ministra spraw zagranicznych prof. Władysława Bartoszewskiego oraz E. Thomasa Wooda. Wywiady z tymi ludźmi Grünberg przeplata odrestaurowanymi archiwaliami z warszawskiego getta, materiałami z obozów zagłady, które pochodzą z instytucji historycznych z całego świata. Reżyser wspomina, że chciał, aby widz, który ogląda film, czuł niemal fizyczny strach i ból,i żeby przez chwilę patrzył na świat oczami Karskiego. Grünberg pokazał, jak ludzie na ulicach umierają z głodu i chorób, pokazał wstrząsające obrazy z obozów zagłady. Do tego dołączył wykonane przez Tomasza Niedźwiedzia animowane rekonstrukcje wielu scen, takich jak aresztowanie Karskiego przez Gestapo, czy rozmowy polskiego emisariusza z głowami państw alianckich. Grünberg uznał, że użycie animacji pomoże dotrzeć do młodych widzów, unowocześni film. Rozszerzył krąg widzów swojego filmu o ludzi słabiej znających historię i mogących docenić unaocznienie wydarzeń.

Animowane sceny spotkań Karskiego z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Anthony Edenem oraz prezydentem Stanów Zjednoczonych Franklinem D. Rooseveltem w ciekawy sposób pokazują reakcję ówczesnych „władców ludzkości”. Tak naprawdę tylko polski rząd emigracyjny próbował coś zrobić w sprawie zagłady Żydów, innych ten temat nie interesował. Polscy politycy emigracyjni byli jednak za mało wpływowi. Minister spraw zagranicznych Edward Raczyński i prezydent Władysław Raczkiewicz byli w swych działaniach osamotnieni. Na podstawie relacji i dokumentów Karskiego Edward Raczyński przedstawił aliantom w grudniu 1942 roku notę „Masowa eksterminacja Żydów w Polsce okupowanej przez Niemców”. „Jeżeli nie będzie interwencji aliantów, to w ciągu półtora roku ludność żydowska przestanie istnieć” – tymi słowami „Raportu Karskiego”, który oparty był na informacjach zdobytych przez niego jako naocznego świadka, mało kto się przejmował. Prezydent Roosevelt, który przyjął Karskiego na prywatnej audiencji w lipcu 1943 roku, odpowiedział frazesami dotyczącymi wygrania wojny i przyjaźni z Polską. Bardziej żałował polskich koni, które są zabierane przez Niemców na front. Również Anthony Eden odmówił bezpośredniej pomocy, a Feliks Frankfurter, żydowski sędzia amerykańskiego Sądu najwyższego nie mógł uwierzyć w opowieść o getcie i zagładzie.

tytuł
tytuł

Od tej pory Jan Karski żył z poczuciem klęski. Po wojnie został na emigracji w USA. Trzy lata ostatecznym zwycięstwie aliantów zaczął studia z zakresu nauk politycznych i doktoryzował się na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie. Od 1957 roku wykładał tam stosunki międzynarodowe. Zmarł 13 lipca 2000 roku w Waszyngtonie. Uhonorowano go tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Można rzec: wspaniałe życie, ale do Władysława Bartoszewskiego Karski powiedział, że chyba większą wartość ma konkretne uratowanie jednego życia, niż próba ocalenia milionów. Przez całe życie miał poczucie porażki, co znakomicie udało się oddać twórcom filmu. Jednocześnie Grünberg pokazuje,że prawdopodobnie dzięki misji Karskiego uratowano dwieście tysięcy Żydów z Rumunii i Węgier.

Jednak żal, że ten film nie powstał przed 2000 rokiem, gdy jeszcze Jan Karski żył, może reżyserowi i scenarzystce udałoby się bardziej zbliżyć do bohatera. A tak film pozostawia lekkie wrażenie niedosytu, jest trochę zbyt oficjalny, pewne sprawy nie są w nim poruszone, tak jak interesująca historia żony Karskiego.

Film „Karski i władcy ludzkości” zaistniał już w Polsce, ale przeznaczony jest też dla międzynarodowej publiczności i jego zagraniczna promocja rozpocznie się jesienią. Prezes Apple Film Production Dariusz Jabłoński, współproducent filmu myśli o dystrybucji w Wielkiej Brytanii, USA, Izraelu i innych krajach.

Małgorzata Kulisiewicz

Karski i władcy ludzkości”. Reż: Sławomir Grünberg, dystr: Kino Świat 72 min

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych