Nie będę udawał, że pojąłem od razu pełen sens nowego filmu Lecha Majewskiego. Odbiór dzieł tego malarza sprawia większą trudność niż kino Davida Lyncha. Ten erudycyjny żałobny poemat będący intymną spowiedzią wielkiego artysty wyjechał z festiwalu w Gdyni bez żadnej nagrody. Hańba. Majewski zrobił oniryczny fresk o cierpieniu, traumie i metafizycznym wymiarze 2010 roku. Wszystko zatopił zaś w smoleńskim błocie cierpienia, które przełożył na osobistą traumę swojego bohatera.
Spodziewałem się, że film twórcy „Wojaczka”, „Angelusa” czy „Młyn i krzyż” będzie najbardziej kontrowersyjnym na tym festiwalu (wielu widzów wyszlo z sali przed jego końcem).Majewski jest najbardziej bezkompromisowym polskim reżyserem, który w wywiadzie dla wNas.pl mówił jak bardzo jest zniesmaczony współczesną sztuką. Dlatego właśnie każdy jego film jest formą malarstwa na ekranie i nieograniczoną komercyjnym wymiarem wypowiedzią artysty. Artysty pełnego, który na dodatek uważa, że wiek XX zniszczył wszystko co najpiękniejsze w sztuce.**
Synteza filmowa pomaga mi najlepiej wyrazić to, co we mnie tkwi. Robię filmy, aby w malarstwie wrócić do korzeni, czyli do malarstwa starej szkoły, malarstwa, które dawało możliwość wnikania w obrazy, czytania obrazów, studiowania ich i mieszkania w nich. Musimy pamiętać, że XX-wieczna sztuka wyrzuciła z malarstwa postać ludzką. Współczesne sztuki wizualne porąbały ją na kawałki; zmiażdżyły ją i zabstrakcjonizowały. Myślę, że bezpośrednim wynikiem takiego podejścia był Auschwitz. Po raz kolejny wracamy do rozważania Wilde'a: co było pierwsze – sztuka czy natura?
mówił w wywiadzie dla naszego portalu filmowiec i malarz. Każdy jego nowy film pokazuje jak szczere są te słowa.
„Onirica - Psie Pole" rozgrywa się w 2010 r. Roku nazwanym przez reżysera „rokiem biblijnych plag”. W Polsce wydarzyły się dramatyczne wydarzenia - powodzie i tragiczna śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz elity narodowej. W Rosji, gdzie wydarzyła się katastrofa, wystąpiły susza i pożary lasów, a na Islandii wybuchł wulkan, który sparaliżował Europę i uniemożliwił uczczenie pamięci polskiego prezydenta przez przywódców innych państw. Symbolizm jest do końca eksploatowany przez Majewskiego.Wszystkie te wydarzenia są tłem dla losów Adama. Tajemniczy mężczyzna z wielką szramą na twarzy pracuje w hipermarkecie, choć jest wrażliwym poetą i byłym wykładowcą akademickim. Jedyną bliską mu osobą jest jego ciotka, tłumaczka języka perskiego. Adam cierpi na traumę z powodu tego, co przytrafiło mu się w przeszłości. Przeżył on wypadek samochodowy, w którym zginął jego przyjaciel oraz ukochana. „Onirica- Psie Pole” opowiada o poradzeniu sobie z traumą tego wydarzenia.**
Podobnie jak Terrence Malick w „Drzewie Życia” Majewski próbuje całościowo ogarnąć ból po stracie bliskich i poczucie bezsensowności wpływu „przypadku” na ludzkie życie. Dotyka więc z jednej strony filozoficznych koncepcji śmierci Sørena Kierkegaarda, z drugiej eksploatuje pod tym kątem Biblię i naukę Kościoła. Obsesją Adama jest jednak analiza symbolizmu „Boskiej Komedii” Dantego. Majewski przyznawał, że to właśnie u Dantego na kilku stronach zawarta jest cała prawa o świecie. Dziś żaden utwór w tak głęboki i lapidarny jednocześnie sposób nie zawiera takiej dawki prawdy. Majewski postanowił więc zmierzyć z tym samym co Dante, przekładając jego arcydzieło na język filmu i ekranowego malarstwa. To właśnie w snach Adam łączy się z ukochaną niczym Dante z Beatrice. To w jego snach, wizjach, wyobraźni rysuje się sens, którego nie jest w stanie znaleźć w konfesjonale i bibliotece. To właśnie w jego życiu odbywa się codzienne zejście do głębin piekła, które można pokonać tylko jednym sposobem. Ostatecznie Adama uratować może jedynie katharsis, w postaci miłosnego czyszczenia. Oczyszczenia, którego potrzebuje też Polska po 10/04.**
Niewyobrażalna katastrofa, w której zginęła polska para prezydencka i elita kraju nakłada się na wypadek samochodowy Adama. Czy katastrofa o wiele cięższego kalibru jest odpowiedzią na osobiste cierpienia Adama? Czy ma ona przełożenie na jego ból, czyniąc z niego przeżycie ogólnonarodowe? Czy żałoba narodowa po 10/04 nakładająca się na jego osobistą żałobę umniejsza, czy powiększa jej siłę? A może jest to metafizyczna odpowiedź na jego pytania o miejsce Boga w świecie? Może jest to wypełnienie słów kapłana o potrzebie przestania postrzegania tragedii przez ból indywidualny?
„Onirica- Psie Pole” jak każdy film Majewskiego pozwala zadać szereg pytań, na które odpowiedzi mogą być najróżniejsze. Może nie być ich wcale. A mogą przyjść po długim czasie od projekcji. Przepięknie sfotografowany przez samego Majewskiego oraz Pawła Tyborę obraz jest też ucztą dla oka oraz kwintesencją stylu Majewskiego- absolwenta Sztuk Pięknych, który jak ostatni Mohikanin walczy o czystość sztuki zbrukanej przez współczesny nihilizm. Choćby dlatego warto ten oniryczny fresk obejrzeć.
Gdy zapaliły się światła w Teatrze Muzycznym w Gdyni i na scenę wszedł Lech Majewski z sali pełnej skonfudowanych widzów padła bardzo znamienna wypowiedź. Pewna kobieta opowiedziała że kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej leciała z córką samolotem do Madrytu. Samolot miał awarię silnika. Pasażerowie byli przygotowani na śmierć. Samolot w końcu wylądował, ale córka kobiety leczyła się potem na syndrom stresu pourazowego. „Ten film doskonale pokazuje, co czują osoby, które przeżyły katastrofę lotniczą. Jak Pan to zrobił?”- zapytała kobieta. Możliwe, że to jedno pytanie jest lepszą rekomendacją dla filmu niż najbardziej entuzjastyczne recenzje.
6/6
Łukasz Adamski
Film pojawi się w kinach 17 kwietnia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253796-arcydzielo-onirica-psie-pole-fresk-o-cierpieniu-recenzja