Nie tylko SPACEY: Top 10 występów aktorskich w GRACH

fot. Materiały promocyjne
fot. Materiały promocyjne

"Call of Duty: Advanced Warfare" już coraz bliżej naszych rąk i konsol. Dlaczego ta odsłona CoDa jest tak szczególna? Dwa słowa - Kevin Spacey. Ten znakomity aktor wciela się w najważniejszą postać z gry - prezesa kompanii militarnej Atlas.

Według recenzentów rola cyfrowo odtworzonego Spaceya jest jedną z najlepszych w jego karierze. Jednak nie jest to ani pierwszy, ani nawet najlepiej znany występ znanego aktora w grze.

Jako, że lista jest o wiele dłuższa niż mogłoby nam się wydawać, dziś wyjątkowo nie Top 5 ale Top 10 występów aktorskich w grach! Być może nawet nie wiedzieli Państwo, iż młode pokolenie lepiej kojarzy znanych aktorów z tych właśnie ról. I często są to role równie dobre jak te kinowe. Zaczynamy!

10 Mark Hamill/Malcolm McDowell - seria "Wing Commander"

Lata 90-te to okres panowania CD-ROM, który wyznaczył nowe trendy w gamingu. Jednym z nich był występ aktorów w grach. I jakiż mógłby być lepszy wybór na główną rolę do kosmicznego symulatora lotów niż Luke Skywalker? Mark Hamill często postrzegany jest jako ten, któremu Gwiezdne wojny nie umożliwiły dobrej kariery w filmie. To prawda, jednak my - gracze - zawsze będziemy pamiętać o pułkowniku Christopherze Blaira'rze - Sercu Tygrysa i Obrońcy Konfederacji. Mark Hamill będzie dzięki tej roli zawsze żył w naszych sercach. Z kolei wybitny Malcolm McDowell w serii wciela się w Admirała Tolwyna - jedną z najbardziej niejednoznacznych postaci w historii gier i fantastyki. Człowiek gotowy posunąć się do każdej zbrodni w obronie Konfederacji i ludzkości po wojnie z obcą rasą gotów jest w imię idei obrony wolności knuć własną intrygę prowadzącą niemal do wojny domowej. McDowell znakomicie sportretował te niejednoznaczności, przez co sam miałem szereg oporów przed podejmowaniem walki z tą postacią. Znakomicie pomyślany bohater i równie znakomicie odegrana rola.

9 John Rhys-Davies "Dune 2000"

Rhys-Davies to także znany graczom z lat 90-tych aktor. Epoka CD to także epoka jego ról - tak we wspomnianym Wing Commanderze jak i w Diunie 2000 - gamingowej adaptacji znanej powieści Franka Herberta. Choć sama gra była raczej tylko diunowym klonem wcześniejszego Red Alerta, jednak rola Daviesa jako mentata (doradcy) Rodu Atrydów na długo pozostała w naszej pamięci.

8 James Earl Jones "Command & Conquer: Tiberian Sun"

Znów aktor z Gwiezdnych Wojen w grze w klimatach Science Fiction. Znakomity James Earl Jones, będący głosem Dartha Vadera w tej grze strategicznej wcielał się w generała Salomona - głównodowodzącego siłami GDI (Global Defence Initiative). Jego rola przybliżała nam cele przed każdą z misji, jak również odsłaniała kulisy fabuły. Do dziś pamiętam spokój generała Salomona przed szczególnie trudnymi dla gracza misjami. Znakomita gra aktorska Jonesa sprawiała, że ten świat naprawdę ożywał!

7 Tricia Helfer seria "Mass Effect"

Fani Science Fiction i kultowego Battlestar Galactica oburzą się, że ta przepiękna aktorka zajęła dopiero 7 lokatę, ale cóż poradzę - oprócz występu w "Command & Conquer: Tiberium Wars" Helfer w grach nie występowała pod swoją postacią. Natomiast znakomicie operowała głosem. Można to docenić zwłaszcza w drugiej odsłonie trylogii Mass Effect, gdzie Helfer odgrywała rolę pozbawionej ciała sztucznej inteligencji EDI. Jej zmysłowy głos towarzyszył nam przez całą grę, przez co powrót na nasz okręt - Normandię - stawał się tym przyjemniejszy. Rola EDI zmieniła się w trzeciej odsłonie, gdy sztuczna inteligencja otrzymywała mechaniczne ciało, jedna wtedy też głos Tricii Helfer towarzyszył nam także podczas misji. Mimo to wyżej przedkładam część drugą - nadanie samym tylko głosem osobowości hologramowi było nie lada wyzwaniem, z którym Tricia Helfer poradziła sobie znakomicie! Czemu nie widujemy tej aktorki w filmowych produkcjach?

6 Kyle McLachlan "GTA 3"

Co tak magnetycznego jest w tym aktorze - trudno powiedzieć. Jednak studio Rockstar znakomicie potrafiło wykorzystać aktorskie umiejętności gwiazdora Twin Peeks w swojej kultowej grze. McLachlan wcielał się w niej w Donalda Love'a - psychopatycznie wręcz dążącego do jeszcze większego bogactwa i biznesowej skuteczności właściciela Love Media Stations. Nie tylko zlecał nam misje ale też przerywał programy radiowe by swoim chłodnym, zdecydowanym głosem pleść jakieś reklamujące jego osobę banały. Zdecydowanie rola McLachlana wyróżniała się na tle pozostałych.

5 Ned Luke/Steven Ogg/Shawn Fonteno "GTA V"

Trzech aktorów, bo i role znakomite i równe sobie. Luke, Ogg i Fonteno to praktycznie nieznani aktorzy drugoplanowi, częściej występujący w znakomitych rolach na Broadwayu niż w kinie, jednak ich role Michaela, Trevora i Franklina w GTA V sprawiły, iż nawet w Hollywood posypały się dla nich pierwsze propozycje. Rola emerytowanego złodzieja (Michael), psychopaty (Trevora) i ulicznego gangstera (Franklin) to popis zarówno gry głosem jak i animacji twarzy - oblicza aktorów częściowo bowiem wkomponowano w grę. Efekt? GTA V to jedna z najlepszych, ale także - najlepiej zagranych gier w historii.

4 Chris Christopherson "Fallout: New Vegas"

Seria Fallout ma wiele znakomitych ról, już od lat 90-tych gdy się zaczęła jeszcze jako dwuwymiarowy, post-nuklearny RPG. McGyver (Richard Dean Anderson) w "jedynce", Ron Perlman w każdej części będący narratorem, R. Lee Ermey w "Fallout: Tactics" czy Liam Neeson grający Ojca w fatalnej "trójce" to znakomite role, jednak mój zapewne kontrowersyjny wybór padł na Chrisa Christophersona z "Fallout: New Vegas". Dlaczego? Ponieważ okazało się, iż to jedna z ostatnich ról Christophersona, zmagającego się z chorobą. Tym bardziej rola Chiefa Hanlona jest godna zapamiętania: to zmagający się ze starością Ranger, którego świat powoli odchodzi i który, choć niechętnie, to musi się z tym pogodzić. Christopherson zagrał tę refleksyjną postać po mistrzowsku i za to będzie żył w pamięci graczy, szczególnie, że samo New Vegas była jedną z najlepszych gier w historii. Liryczna i pełna tęsknoty za światem, którego już nie ma - tak jak muzyka i rola Christophersona.

3 Patrick Stewart "The Elder Scrolls IV: Oblivion"

Make it so! And they did - choć Oblivion jest kontrowersyjną częścią sagi The Elder Scrolls to krótka rola kapitana Pickarda czyni ze wstępu niesamowitą przygodę. O imperatorze Urielu Septimie przez poprzednie części sagi tylko słyszymy, naturalnym było więc, iż gdy w końcu się pojawił, musiał go zagrać aktor wybitny. Padło na Patricka Stewarta, który wprowadza naszego bohatera do przygody, jednak jego rolę zapamiętamy na całą grę. Co ciekawe - nieślubnego syna imperatora odgrywa w tej grze inny znakomity aktor - Sean Bean - i "spoiler alert" - oczywiście ginie na końcu.

2 Jacek Rozenek seria "Wiedźmin"

Aktor Jacek Rozenek jest posiadaczem najbardziej rozpoznawalnego głosu w polskim show biznesie. Wcześniej grał w niszowych rolach, i dopiero występ w Wiedźminie otworzył przed nim ścieżki popularności (tak jak występ Łukasza Nowickiego w polskiej wersji Mass Effect uczynił z faceta mówiącego wieczorami "Jeszcze dziś w Jedynce" gwiazdę telewizji śniadaniowych i talk-show). Teraz jest Rozenek aktorem już szeroko znanym, niemal celebrytą, jednak gracze mogą mówić, iż kochali go zanim to było modne. Głos Bohuna z Ogniem i Mieczem nadany Geraltowi z Rivii w znakomitej roli Rozenka czynił z gry niesamowitą przygodę i pozwalał wczuć się w wiedźmina praktycznie natychmiast. Znakomita rola w grze, która zarobiła więcej niż jakikolwiek film w całej historii polskiej kinematografii.

1 Piotr Fronczewski "Baldurs Gate 1 i 2"

"Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę". Czy jest jakiś polski gracz, który nie słyszał nigdy tej kwestii? Fronczewski to wybitny, genialny aktor, to prawda, jednak najmłodsze pokolenie zna go bynajmniej nie z Pana Kleksa, lecz z roli narratora w serii Baldurs Gate. Fronczewski opisywał wydarzenia i wprowadzał w klimat gry, jednak to słynna kwestia, która padała w momencie gdy chcieliśmy "uciec" z danego ekranu zapadła w serca i umysły graczy już na zawsze. Nie ma chyba miejsca w internecie gdzie nie byłoby jakiegoś mema lub przeróbki słynnej kwestii Fronczewskiego. Co ciekawe - w Planescape Torment, w którym Fronczewski głosu nie podkładał drużyny nie trzeba zbierać przed wyruszeniem w drogę. Wystarczy jedna postać! Jednak nie wyobrażamy sobie Baldurów bez Fronczewskiego. Genialna rola i genialne słowa, które gdy je raz usłyszymy zapamiętamy na zawsze. "Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę."

Arkady Saulski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych