CHCE SIĘ ŻYĆ Niepełnosprawny uczy nas piękna życia NASZA RECENZJA

Oglądając film Macieja Pieprzycy można zrozumieć falę zachwytu jaka nad nim przeszła na światowych festiwalach filmowych. Nie można jednak zrozumieć jak jury w Gdyni mogło nie nagrodzić za najlepszą rolę roku Dawida Ogrodnika. Jego rola jest totalna, pełna i w każdym calu wybitna.

„Chce się żyć” jest w pewnym stopniu hołdem, jaki reżyser „Drzazg” złożył Ewie Pięcie. 10 lat temu zrealizowała ona dokument "Jak motyl" o 23 letnim Przemku, który od urodzenia cierpi na porażenie mózgowe. Chłopaka od dziecka wszyscy traktowali jak roślinę i osobę niepełnosprawną umysłowo. Gdy chciał on porozumieć się z otoczeniem, podawano mu leki na padaczkę. Usunięto mu nawet dwa przednie zęby myśląc, że przez przypadek rani się nimi. Dopiero w ośrodku dla niepełnosprawnych opiekunka Przemka zauważyła, że podopieczny ma jej coś do powiedzenia. Dzięki heroicznej pracy zarówno Przemka jak i opiekunki, chłopak nauczył się posługiwać językiem Blissa, który polega na porozumiewaniu się z otoczeniem za pomocą mrugnięcia okiem. To pozwoliło by w końcu wiersz Przemka „Miłość” został opublikowany w prasie.

Maciej Pieprzyca zdecydował się zrobić „Chce się żyć” po śmierci swojej koleżanki Ewy Pięty. Reżyser zmienił nie tylko imię głównego bohatera na Mateusz, ale rozszerzył historię zdesperowanego młodzieńca, który próbuje rozbić od wewnątrz skorupę, jaka go ogranicza. Od pierwszych minut obrazu słyszymy więc głos Mateusza, który opowiada nam co znaczy nie móc wyrazić swoich pragnień, uczuć, miłości, nienawiści czy również pożądania. Pieprzyca pozwala nam być w pozycji uprzywilejowanej względem nie tylko bohatera opowieści, ale również jego otoczenia. Matka ( świetna Dorota Kolak) chłopaka, jego prosty, ale dający mu najważniejsze życiowe fundamenty oraz optymizm ojciec ( jakże inna od „Drogówki” i „Wesela” rola Arkadiusza Jakubika!) czy w końcu opiekunka Magda w zakładzie ( zjawiskowa Katarzyna Zawadzka)- jako jedyne osoby w życiu Mateusza intuicyjnie czują, że jest on zamkniętym w uszkodzonym ciele pełnosprawnym intelektualnie człowiekiem. Jak jednak mogą przekonać do tego otoczenie? Ba, jak może to zrobić Mateusz, którego każda próba komunikacji jest traktowana jako atak choroby?

Pieprzyca nie zrobił filmu sentymentalnego. Nie ma w nim ani litości dla niepełnosprawnych, ani fałszywego obrazu "szczęścia" tych ludzi. Reżyser bez pudru pokazuje niepełnosprawnych umysłowo, którzy otaczają Mateusza w ośrodku, nieumiejętność poradzenia sobie z jego stanem najbliższych ( ciekawy epizod siostry, która wręcz zazdrości uwagi, jaką reszta rodziny poświęca Mateuszowi) czy nawet potrzeby seksualne świadomych swego stanu ludzi, którzy są zamknięci w niepełnosprawnym ciele. Momentami film przypomina więc nie tylko nasuwające się podczas seansu obrazy „Motyl i Skafander” czy „Moja lewa stopa”, ale również kontrowersyjne „Sesje”. Mimo z pozoru znanych schematów, jakie stosuje Pieprzyca, finalnie okazuje się, że otrzymujemy jednak dzieło oryginalne. Pierwszy raz możemy bowiem obserwować proces mozolnej i wyczerpującej rehabilitacji człowieka z porażeniem mózgowym z punktu widzenia tego człowieka.

Dzięki ironicznemu poczuciu humoru Mateusza oraz dystansu do swojego stanu ( opisując biust swojej siostry mówi, że lepiej już być warzywem niż taki posiadać) i sprytowi wyuczonemu przez wieloletnie obserwowanie przez okno mieszkania zachowań sąsiadów, chłopak w końcu jest w stanie podjąć samemu decyzję o swojej egzystencji. Jednak nawet wtedy Pieprzyca unika taniego moralizatorstwa i bliższy jest duchowi dokumentalnego filmu Pięty. Dokument, który go zainspirował nie miał oczywiście siły filmu kinowego. „Chce się żyć” zachwycił jury na festiwalu w Toronto i na innych festiwalach głównie dzięki doskonałej roli Dawida Ogrodnika. Zachodni krytycy porównują ją do tego co pokazał Daniel Day Lewis, który dostał pierwsze swojego Oscara. Podejrzewam, że gsby Pieprzyca zrealizował film w USA, Ogrodnik miałby statuetkę w kieszeni. Jego rola jest totalna i w każdym wybitna. Młody polski aktor wyraża emocje mrugnięciem powiek, drgnięciem mięśnia czy wykrzywieniem rąk. Nie można pominąć też roli Kamila Tkacza, który wciela się w Mateusza w dzieciństwie, jednak prawdziwa eksplozja emocji przychodzi wraz z pojawieniem się na ekranie Ogrodnika. Naprawdę czuję gniew i złość, że poprawne politycznie jury na festiwalu filmowym w Gdyni nagrodziło Andrzeja Chyrę ( nie deprecjonuje jego znakomitej roli) w przeciętnym filmie Szumowskiej „W imię”, a nie wielką rolę Ogrodnika. Miejmy nadzieję, że to ona zostanie w pamięci widzów. Głęboko wierzę ,że Ogrodnik zapisał się w historii polskiej kinematografii.

Maciej Pieprzyca podkreślał w wywiadzie dla tygodnika „wSieci”, że bardzo łatwo w filmie o niepełnosprawnych popaść w ckliwość. Reżyser nie tylko nie zrobił filmu żerującego na tanich emocjach, ale w wiarygodny sposób pokazał, że nawet człowiek nie mogący się porozumiewać z otoczeniem może je nauczyć miłości do życia. Ten film nie tylko chce się oglądać. Po tym filmie chce się również żyć…

Łukasz Adamski

„Chce się żyć”, reż. Maciej Pieprzyca, wyst: Dawid Ogrodnik, Dorota Kolak, Arkadiusz Jakubik, Katarzyna Zawadzka. Dystr: Kino Świat

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.