Książę słucha innej muzyki niż własna? Na pewno wsłuchuje się w swoje kompozycje wykonywane przez innych artystów i krytykuje ich za to. 26 stycznia pojawił się nowy numer magazynu Billboard, na okładce którego widnieje Prince. W środku znajduje się wywiad z muzykiem.
Tak jak Prince potrafi odwołać swój koncert w ostatniej chwili, tak samo potrafi wystawić dziennikarza – nie pojawiając się na zapowiadanym spotkaniu. Dlatego należy docenić starania Billboard Magazine, który w tym roku uhonoruje Prince’a nagrodą Billboard Icon Award 2013. Dzięki temu otrzymujemy kilka spostrzeżeń muzyka.
Prince nie lubi jak się ktoś dotyka jego muzyki. Jest to kanon, którego nikt szargać nie powinien. W przeszłości zdecydowanie występował przeciw piratowaniu swojej muzyki, nagrania selektywnie wprowadzał do sieci tylko w formie kup i zapłać, by w końcu zacząć walkę z internetem, jako niemodną już formą promocji. Nie dziwi więc, że negatywnie odnosi się do jakiejkolwiek próby interpretacji swojej twórczości. Dotknęła go wersja utworu „Kiss” zagrana przez Maroon 5 na ich ubiegłorocznym albumie. Zbył tę produkcję stwierdzeniem, że niczego nie wnosi do tej klasycznej piosenki.
Maroon 5 - Kiss
Płacę tantiemy za śpiewanie na koncertach cudzych utworów, ale nie nagrywam tych coverów i nie sprzedaję ich. Dlaczego musimy słyszeć kolejną wersję jakiejś piosenki? Sztuka polega na tworzeniu czegoś nowego, nie na powielaniu schematów.
PRINCE - KISS
Prince raz jest erotycznie wyzywający, a innym razem pobożnie ascetyczny. Potrafi nawet zmieniać przekaz swoich kompozycji – pełną seksualnych aluzji muzykę zadedykował Jehowie. Czy dlatego Prince jest tak enigmatycznym artystą? Trudno nazwać jego deklarowane nawrócenie się, odpowiedzią na głos Boga. Wejście w sektę Świadków Jehowy, to kolejne uzależnienie. Twórczy egoizm pozwala mu się w takiej deklaracji czuć idealnie. Pewnie został, dzięki pokaźnym zasobom konta, zaliczony do wąskiego grona zbawionych. To mocne wyróżnienie. Tym bardziej, że deklarująca mnóstwo obostrzeń sekta jest nad wyraz tolerancyjna dla zachowań muzyka, który w Biblii widzi mnóstwo ważnych dla siebie treści:
W Biblii znajdują się wskazówki dotyczące diety, które może stosować dosłownie każdy. Kiedy zaczniecie jeść zgodnie z nakazami biblijnymi, szybko zauważycie, że wasz umysł, dusza i ciało doskonale ze sobą harmonizują. Polecam taką dietę każdemu.
Abstrahując od tego czy wejście w sektę jest próbą szukania odpowiedzi na egzystencjalne pytania, czy tylko zaspokojeniem własnego ego, Prince zasługuje na miano muzycznego kreatora. Ale czy na pewno na amerykańskiego idola, jak sugeruje Billboard? Nie docenia innych artystów, siebie widzi w centrum. Brak pokory i pycha, nie jest dobrym wykładnikiem. To złe cechy, tak jak wpędzanie fanów w weganizm, do którego zachęca.
Skrew Driver - 2013
Artysta występuje już od ponad 30 lat. Nigdy nie wiadomo, czy nagra coś nowego i jaka to będzie muzyka. Jego okazywana przez długi czas dezaprobata wobec internetu chyba się zakończyła. Prince uruchomił stronę internetową, na której umieścił nową piosenkę zatytułowaną „Screw Driver”. Na stronie Prince’a znalazły się także dwa inne filmiki. Pierwszy z nich zatytułowany Montreux to zwiastun koncertowego filmu Montreux Jazz Festival in 2009. Natomiast drugi promuje nową płytę Andy Allo „Superconductor”, którą wyprodukował Prince.
Prince wydał przeszło 40 albumów, zdobył 7 nagród Grammy i Oscara za ścieżkę dźwiękową do filmu "Purple Rain". W Polsce występował jak do tej pory jednokrotnie - w 2011 roku był jedną z głównych gwiazd Heineken Open'er Festival. Ostatnia do tej pory płyta Prince’a to „20Ten” z lipca 2010 r .
Grzegorz Kasjaniuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247157-prince-amerykanskim-idolem-czy-to-dobry-wybor-pisma-billboard