Film o ekologach, którzy kręcą pornografię. Bzdura roku!

28. Warszawski Festiwal Filmowy zakończony. W konkursie głównym zwyciężyło "Tango Libre" Belga Frederica Fontayne. Za najlepszą reżyserię nagrodzono Andrzeja Jakimowskiego. Nagrodę dla najlepszego dokumentu otrzymał film "Fuck for Forest" Michała Marczaka, który pokazuje codzienność grupy Eko-porno grupy FuckForForest. Czym zajmują się działacze tej grupy?

W 2004 roku para Norwegów, Tommy i Leona założyli organizację zajmującą się ochroną środowiska. Jak grupę postanowiono finansować? Ano bardzo prosto. Wystarczyły wpływy z pornografii dystrybuowanej w Internecie. Ostatni „Przekrój” przypomina, że wystarczy wejść na stronę www.fuckforforest.com i za jedyne 12,19 euro otrzymać miesięczny dostęp do całej zawartości portalu, obejrzeć zdjęcia i filmy pochodzące od 1300 pornoekologów. Można również samemu zaangażować się w promocję porno w sieci. Wystarczy wysłać co najmniej dziesięć własnych zdjęć. Oczywiście mają to być porno zdjęcia. W zamian otrzymamy od FFF honorowe członkostwo, dzięki któremu będziemy mogli oglądać za darmo zdjęcia i filmy innych aktywistów z całego świata.

Filmy akcji wyprodukowane przez FFF nie mają nic wspólnego z sofcikami puszczanymi w okolicach północy przez nasze telewizje. To porządny, hardkorowy seks w wykonaniu ambitnych i zdolnych amatorów. Tak to się zaczęło, pomysł wypalił i dziś po ośmiu latach prężnie działająca organizacja, zarobiła (choć nie jest to oficjalnie potwierdzone) 600 tysięcy euro...

informuje nas zawsze na posterunku postępowości „Przekrój”. Wcześniej działalność zielonych pornografów opisywał „Duży Format”. Dodatek do nie mniej postępowej i oświeconej „Gazety Wyborczej” zachwycał się również akcjami Norwegów.

Rozgrzewali się na kanapie na backstage'u. Zespół zawołał: „Teraz!”. Tommy myślał tylko o tym, żeby utrzymać erekcję. Leona nie myślała o niczym. A potem już krzyczeli do ludzi, że trzeba ratować lasy, zdjęli ubrania i uprawiali seks.

czytamy w opisie jednej z akcji grupy. FFF w ciągu roku zebrało 100 tys. euro. Trudno się temu dziwić. Pornografia zawsze dobrze się sprzedaje. Ambicje porno ekologów wykroczyły jednak poza porno- ratowanie przyrody. W czerwcu 20122 roku członkowie grupy pojawili się nago na mszy w katedrze w Oslo. Co to ma wspólnego z ekologią? Podobno chodziło o to, że jeden z norweskich pastorów został wykluczony z Kościoła po tym, jak opublikował książkę o swoich przeżyciach seksualnych.

**Pod koniec tego roku do kin ma wejść pełnometrażowy film dokumentalny Michała Marczaka o tytule "Fuck For Forest", który odsłoni kulisy prywatnego życia członków organizacji. Twórca realizując dokument miał okazję poobserwować nowy rodzaj "wyzwolonego" i perwersyjnego seksu. Czy to oburzyło twórcę filmu?

Niespecjalnie, choć czasem rzeczywiście myślałem: „O ku…, to najdziwniejsza rzecz, jaką widziałem w życiu. Tydzień później okazywało się, że widziałem coś jeszcze dziwniejszego. Ale nigdy nie odkładałem kamery!

mówi w "Newsweeku" Marczak. Czy jego film to porno? Reżyser twierdzi, że szukał "motywacji" ekologów, a seks na ekranie nie podnieca fanów porno. A więc jednak sztuka? Ufff...

Widać, że po słynnym już „doggingu” przyszedł czas na „foxing”. Czy to duża różnica? Ważne, że jest goło i zielono. A że jest to promocja najzwyklejszego pornola z internetu? I co z tego? Porno-powieści są dostępne przecież w "Biedronkach". Witamy w pornolandzie!

Ł.A

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.