Zaostrza sie konflikt między muzykami Filharmonii Krakowskiej a dyrektorem Bogdanem Toszą. Poszło o zwolnienie dyrygenta i dyrektora artystycznego Michała Dworzyńskiego, bez którego artyści nie chcą koncertować. Dworzyński otrzymał zakaz wstępu do budynku oraz kontaktu z muzykami. „Niestety problem sięga dużo głębiej - czytamy w przesłanym mediom oświadczeniu Związku Zawodowego Pracowników Filharmonii.
Według muzyków Bogdan Tosza został powołany na stanowisko dyrektora naczelnego Filharmonii Krakowskiej pomimo „negatywnych opinii gremiów filharmonicznych oraz niezgodnie z Ustawą o prowadzeniu działalności kulturalnej”. Zarzucają Zarządowi Województwa Małopolskiego, że powierzył to stanowisko osobie nieposiadającej odpowiedniego wykształcenia do prowadzenia instytucji muzycznej.
Po raz kolejny udowodniono nam – pracownikom artystycznym Filharmonii, że na sztuce najlepiej znają się politycy
— skarżą się pracownicy filharmonii.
Trwające już dwa i pół roku rządy dyrektora Toszy oceniają bardzo źle.
Znajdujemy Instytucję w wątpliwym prawnie stanie, z coraz uboższą ofertą dla Melomanów, dezorganizacją i perspektywą pracy bez akceptowanego przez zespoły dyrektora artystycznego, z przypadkowymi dyrygentami, którzy mają ad hoc zastępować zwolnionego Michała Dworzyńskiego
— wskazują.
Wytykają Toszy odwołanie abonamentowych koncertów piątkowych, nieskładanie wniosków o dofinansowanie działalności filharmonii oraz niewywiązanie się z założeń umowy będącej podstawą mianowania go na stanowisko dyrektora. Jak twierdzą muzycy, do tej pory nie został też powołany pełnoprawny dyrektor artystyczny w miejsce Michała Dworzyńskiego, a wszelkie inicjatywy związane z Dworzyńskim, mające na celu podniesienie poziomu zespołów artystycznych czy uatrakcyjnienie oferty dla publiczności, odbierane były przez Toszę jako „atak na jego niezależność”.
Nasza ocena sytuacji w Filharmonii Krakowskiej jest jednoznaczna – dyrektor naczelny Bogdan Tosza utracił trwale zdolność kierowania naszą Instytucją
— kończą muzycy, wzywając zarząd województwa do odwołania obecnego dyrektora .
Bogdan Tosza bronił swojej decyzji o zwolnieniu popieranego przez zespół Dworzyńskiego w następujący sposób:
Ustalaliśmy coś, a następnego dnia okazywało się, że ustalenia dotyczą mnie, ale p. Dworzyńskiego już nie obowiązują. Chodzi też o składanie donosów na mnie do Urzędu Marszałkowskiego. To nie są rzeczy, które można zaakceptować
— mówił Tosza w Radiu Kraków
Jednocześnie zarzucił Dworzyńskiemu „brak talentu organizacyjnego i umiejętności scalania ludzi”.
Nie było żadnego donosu
— odpowiada Dworzyński.
Odnosząc się do pozostałych zarzutów przypomina sytuację, gdy po jednym z koncertów artyści i melomani przypięli do sukien oraz marynarek białe wstążki na znak solidarności ze zwolnionym dyrygentem.
Doceniony zostałem przez zespoły artystyczne, których przedstawiciele przyszli do mnie i wręczyli kwiaty. Odbyło się to przy aplauzie z estrady. Nie do końca takie zachowanie potwierdza to, ze jestem pozbawiony umiejętności scalania ludzi
— stwierdził Dworzyński w Radiu Kraków.
Jedno jest pewne, przedłużający się w Filharmonii Krakowskiej konflikt nie służy nikomu - ani artystom, ani melomanom.
bzm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/242107-burza-w-filharmonii-krakowskiej-zaostrza-sie-konflikt-miedzy-muzykami-a-dyrektorem