Odrażająca profanacja w Świnoujściu. Matka Boska z Dzieciątkiem przedstawieni jako kura z kurczakiem. ZDJĘCIA

Fot. Facebook/Miejsce sztuki 44
Fot. Facebook/Miejsce sztuki 44

Pobłażliwość sądów III RP wobec artystów i dzieł sztuki obrażających uczucia religijne chrześcijan przynosi kolejne efekty. W Świnoujściu otwarto wystawę, na której jednym z eksponatów jest obraz przedstawiający Matkę Boską i Dzieciątko Jezus z głowami kury i kurczaka.

Skandaliczne „dzieło” znajduje się w Galerii Sztuki Współczesnej „Miejsce sztuki 44” przy ulicy Armii Krajowej 13. Jak informuje portal i-swinoujscie.pl, autorami zebranych tam prac są wykładowcy oraz „najzdolniejsi” studenci Katedry Grafiki Artystycznej Akademii Sztuki w Szczecinie. Kuratorem wystawy jest Andrzej Pawełczyk.

Miejsce Sztuki 44 kontynuuje swoją misję artystycznej edukacji poprzez twórczą aktywność swojej publiczności. (…) Warto zapuścić się w ten nieznany wymiar, uwolnić wyobraźnię

— reklamuje wystawę i-swinoujście.pl.

Jak widać, uwolniona wyobraźnia twórców za nic ma to, co święte. Wystawa zatytułowana „Topologia sieci” została otwarta w sobotę 14 marca, a w ceremonii wzięły udział władze miasta. Kurator wystawy nie przejmuje się zarzutami o obrazę uczuć religijnych.

Prawo sztuki

— stwierdza lakonicznie na Facebooku.

Fot. Facebook
Fot. Facebook

Znacznie mniej jasno Pawełczyk wyraża się w opisie wystawy zamieszczonym na stronie internetowej Akademii Sztuki w Szczecinie.

Sieci społeczne (sieci małych światów) można opisać przy pomocy grafów, w których poszczególne wierzchołki połączone są wzajemnymi “relacjami”. Topologia “maksymalnie powiązanej sieci”, jest opisem zbioru takich jednostek, i wynikiem ich wzajemnych zależności, w tym przypadku poprzez proces dydaktyczny, twórczy i relacje społeczne. Można więc ją opisać jako autonomiczną strukturę, graf przestrzenny, którego złożoność formy staje się osobną wartością. Wystawa “Topologia sieci” jest próbą werbalizacji takiego kształtu, stworzonego z siatki wzajemnych relacji w przestrzeni akademickiej pracowni artystycznej.

Obojętnie, jak zawile pan kurator nie opisywałby swojej wystawy, profanacja jest profanacją. Szkoda, że nikt ze zwiedzających nie zwrócił mu jeszcze na to uwagi. Obecność przedstawicieli władz miasta na otwarciu wystawy każe stawiać pytanie, czy na promowanie tych chorych wytworów ludzkiej wyobraźni nie idą publiczne pieniądze.

bzm

Komentarze

Liczba komentarzy: 63