Dialog w wydaniu rządu. Minister kultury kpi z Krauzego i filmu "Smoleńsk": "Eksperci uznali, że zapowiada się mega-kicz..."

Fot. Picaresque
Fot. Picaresque

Eksperci uznali, że po prostu zapowiada się mega-kicz, a nie dobry film o tym, co się stało

mówiła minister kultury Małgorzata Omilanowska, odpowiadając na pytanie, dlaczego film „Smoleńsk” Antoniego Krauzego nie uzyskał dotacji Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

W rozmowie z radiem rmf fm Omilanowska zapewniała, że nie chodzi o temat filmu, ale o scenariusz.

Nie dostał tej dotacji, nie dlatego, że jest filmem o złej historii. Tylko dlatego, że jest filmem o złym scenariuszu na razie. (…) To pytanie należy zadać tej grupie ekspertów, którzy wydali mu tak złe notacje, ale uznali, że po prostu zapowiada się mega-kicz, a nie dobry film o tym, co się stało

— oceniła.

Bardzo mocno chwaliła za to „Idę”, bagatelizując wątpliwości i uwagi co do historycznej wymowy filmu. Omilanowska pytana, czy nie wolałaby zobaczyć filmu o rtm. Pileckim, odparła:

Nie wiem, czy bardziej. Ja bardzo bym chciała, żeby powstał bardzo dobry film o rotmistrzu Pileckim…

Pani minister zaznaczyła przy tym, że dyskusja wokół „Idy” i jej wymowy jest niepotrzebna:

My trochę za dużą wagę próbujemy przykładać do znaczenia postrzegania Polski przez świat przez filmy. Świat odczytuje ten film przede wszystkim jako wielką dramatyczną historię dwóch kobiet, film drogi, film dochodzenia do swojej tożsamości, identyfikacji. To, co dzieje się w tym filmie na tle historycznym, stanowi tak naprawdę drugi czy trzeci plan tego filmu

— tłumaczyła.

Dodała też, że „nie mam zdania” w temacie ekstradycji Romana Polańskiego, a także przyznała, że nie ma żadnych szans, by na 5. rocznicę katastrofy 10 kwietnia zaczęły się polskie prace przy pomniku.

wwr, rmf24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.