Skandaliczne angaże Mariusza Trelińskiego. Dlaczego polski reżyser promuje kremlowskie gwiazdy?

fot.Krzysztof Bieliński/ Teatr Wielki
fot.Krzysztof Bieliński/ Teatr Wielki

Skandalem zakończyła się szumnie zapowiadana premiera polskiego reżysera w Metropolitan Opera. I trudno się dziwić, skoro polski reżyser zaangażował do swojego spektaklu rosyjskie gwiazdy jawnie wspierające reżim Putina i separatystów z Doniecka.

Rzecz w tym, że dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego Mariusz Treliński, do wystawianej w Nowym Jorku opery (dyptyku „Jolanta/Zamek Sinobrodego) zaangażował solistkę Annę Netrebko i dyrygenta Walerija Giergijewa - artystów wybitnych, ale jawnie zaangażowanych w popieranie polityki Kremla.

Netrebko w grudniu 2014 roku na specjalnej konferencji prasowej w Petersburgu przekazała na ręce Ołeha Cariowa, szefa parlamentu Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, równowartość 19 tys. dolarów na potrzeby opery w Doniecku i bez żenady pozowała na tle flagi tzw. Noworosji, czyli „konfederacji” samozwańczych separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy.

Walerij Giergijew z kolei znalazł się wśród sygnatariuszy wspierający aneksję Krymu.

Cóż więc dziwnego, że przed gmachem opery w Nowym Jorku - w dniu premiery - protestowała grupa przeciwników Putina,

a po przedstawieniu, w trakcie braw, na scenę wszedł mężczyzna z proukraińskim plakatem.

Dyrekcja Metropolitan bagatelizuje incydent. Gazeta Wyborcza pisze o wielkim sukcesie scenicznym. Nie widziałam spektaklu, więc oceniać go nie mogę. Ale czy to aby naprawdę najlepszymi ambasadorami polskiej kultury są dziś prokremlowscy artyści? Nie neguję ani wybitnego talentu,  ani dorobku artystycznego Anny Netrebko. Sama z zachwytem nie raz słuchałam jej nagrań. A;e dziś życie artystyczne nie toczy się w próżni. Tak samo jak sportowe i każde inne. I nie chodzi o narodowość - jej nikt sobie nie wybiera - ale o aktywne wspieranie imperialistycznej polityki Putina. Nie wiem, koniunkturalnie, czy z przekonania. Ale niewątpliwie świadome. A jeśli artysta swoim autorytetem i sławą decyduje się poprzeć taką czy inną władzę - sam pozbawia się immunitetu jaki daje sztuka przez wielkie „S”. Powinien liczyć się z konsekwencjami. I te winny być wyciągane.

W sytuacji mozolnego budowania sprzeciwu światowego wobec poczynań Rosji, w którym Polska powinna być forpocztą, angażowanie artystów jawnie demonstrujących swe proputiniowskie sympatie jest gestem więcej niż niefortunnym. Jest skandalem. I wystawia fatalne świadectwo polskiemu reżyserowi. A za jego pośrednictwem całej polskiej kulturze.

Pamiętam z jakimi emocjami toczyła się w ubiegłym roku dyskusja, na temat tego czy Polska po wydarzeniach na Krymie powinna zrezygnować z roku kultury polskiej w Rosji i analogicznego - rosyjskiego - w Polsce. Długo powtarzano argumenty o pojednawczej roli tego przedsięwzięcia, o misji edukacyjnej w budowaniu porozumienia między narodami. Nie wytrzymały jednak konfrontacji z bezpardonową aneksją Krymu przez Putina i z wiecami poparcia, w których w Rosji uczestniczyli także ludzie kultury.

Pamiętam jak niechętnie urzędnicy z ministerstwa kultury, a także politycy PO podchodzili do postulatów odwołania całej imprezy. Ostateczną decyzję rząd podjął dopiero w połowie lipca. Pół roku zajęło mu wyciągniecie wniosków z tego, co dzieje się na wschodzie Ukrainy.

Mariuszowi Trelińskiemu, nie udało się to do dziś. Nawet tak prorosyjsko nastawiony artysta jak Daniel Olbrychski - po aneksji Krymu - zdecydował się zerwać kontrakt z Teatrem Polskim  w Moskwie. Tymczasem dyrektor największej polskiej sceny po tym wszystkim co dzieje się w Doniecku- bez mrugnięcia okiem organizuje promocję reżimowych rosyjskich gwiazd.

Piszę to wszystko, jako ogromna wielbicielka kultury rosyjskiej, tej sprzed rewolucji i tej opozycyjnej - po. Niestety na tej współczesnej cieniem kładzie się prokremlowski serwilizm.

Zapewne decyzja Trelińskiego nie ma bezpośredniego związku z faktem, że w 2010 roku znalazł się w komitecie honorowym Bronisława Komorowskiego, ale pokazuje jak ciężko w niektórych środowiskach jest zerwać związki z moskiewskim Niedźwiedziem…

CZYTAJ TEŻ: Premiera spektaklu „Jolanta/Zamek Sinobrodego” z antyputinowskim akcentem

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.