Producenci "Pokłosia" nie muszą zwracać dotacji PISF. Ten jednak nie składa broni - będzie apelacja

fot. mat. prasowe
fot. mat. prasowe

Producenci niezwykle kontorwersyjnego filmu „Pokłosie” - Apple Film Production - nie muszą zwracać dotacji uzyskanej od Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - uznał Sąd Okręgowy w Warszawie. Co więcej to PISF musi dodatkowo zapłacić ostatnią, wstrzymaną ratę dofinansowania w wysokości 350 tys. zł.

Spór PISF z Apple Film Production trwa już kolejny rok.

CZYTAJ: Państwowy Instytut Sztuki Filmowej wstrzymał dotację dla producenta „Pokłosia”. Spór rozstrzygnie sąd

W 2011 r. PISF przyznał filmowi dotację w wysokości 3,5 mln zł, choć szefowa Instytutu, Agnieszka Odorowicz publicznie krytykowała scenariusz. Konflikt wybuchł jednak, kiedy Apple Film zwiększył - zdaniem PISF samowolnie - budżet filmu, zmniejszając liczbę dni zdjęciowych, przez co zmienił się sposób rozliczania dotacji.

Jeżeli udział dotacji Instytutu w filmie wynosi 30 proc., to tyle samo ma Instytut z przychodów z eksploatacji tego filmu. Jeśli powiększymy budżet to ten udział spadnie i przychody tak samo spadną, a to jest działanie na niekorzyść finansów publicznych

— wyjaśniała Odorowicz w ub. roku w Radiu TOK FM.

To dlatego PISF nie wypłacił ostatniej raty dotacji, a w marcu 2013 r. zerwał umowę z producentem, żądając zwrotu pieniędzy.

W przeciwnym przypadku kierownictwo Instytutu mogłoby narazić się na zarzut naruszenia ustawy o finansach publicznych

— tłumaczył Rafał Jankowski, rzecznik prasowy PISF.

Dlatego Instytut z ogłoszonym dziś wyrokiem nie zgadza i zapowiada apelację.

PISF uczyni wszystko, aby producenci, którzy nie potrafią rozliczyć środków publicznych, nie mogli czuć się bezkarni. To nie są dziesiątki, ale miliony złotych

— napisała w oświadczeniu Odorowicz.

kim, tokfm.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.