Wyprostowany wśród tych, co na kolanach... 90 lat temu urodził się Zbigniew Herbert!

YT
YT

Dokładnie 90 lat temu urodził się Zbigniew Herbert, jeden z największych polskich poetów. Urodzony w 1924 r. i wychowany we Lwowie, opuścił miasto w 1944 r., by już nigdy do niego nie wrócić. Choć wiadomo, że tęsknił, że „całą formację duchową wyniósł z rodzinnego miasta”, jego nazwa niemal wcale nie pojawia się w twórczości Zbigniewa Herberta.

Naczelne przesłanie twórczości Herberta można określić słowami bohatera tytułowego zbioru z 1974 roku, z jednego z najbardziej znanych i cytowanych wierszy. Pan Cogito mówi: „Bądź wierny - idź”. Odtąd jego postać pojawiała się coraz to na nowo, stając się porte-parole autora.

ZOBACZ FILMOBYWATEL POETA:

Związek poety ze Lwowem, miastem o mitycznej sile na planie polskiej kultury, miał wymiar głębszy, bardziej uniwersalny, niż sama tylko pamięć miejsc.

Mieszkał Herbert na Łyczakowie, w „najciekawszej - według przewodników - poza Starym Miastem dzielnicy Lwowa”, na stanowiącej jej oś ulicy Łyczakowskiej pod nr. 55. Wychowywał się z siostrą Haliną i bratem Januszem, a razem z nimi mieszkała babcia - Maria Herbertowa z Bałabanów, z pochodzenia Ormianka, do której Zbigniew był niezwykle przywiązany. Na kamienicy odsłonięto w 2002 roku tablicę przypominającą, że poeta w młodości mieszkał w tym domu. Na Łyczakowie też znajduje się słynny cmentarz Łyczakowski, z grobami m.in. Konopnickiej, Zapolskiej i innymi zasłużonymi dla narodowej kultury oraz Orląt Lwowskich. A choć sama rodzina Herbertów miała najprawdopodobniej niemieckie korzenie, ojciec poety był legionistą, a w 1918 roku walczył w obronie Lwowa.

Szkice, wykonane przez Zbigniewa Herberta podczas jego wizyt w europejskich muzeach, oglądać można od wtorku w warszawskiej Bibliotece Narodowej. Wystawa „Inna perspektywa. Notatki Zbigniewa Herberta z muzeów” zorganizowana została w ramach obchodów 90. rocznicy urodzin poety.

Na wystawę, otwartą we wtorek w filii Biblioteki Narodowej przy stołecznym Polu Mokotowskim, składa się 30 szkiców, jakie poeta wykonał podczas wizyt w europejskich muzeach i galeriach w latach 1958-98. Przerysowując wybrane przez siebie fragmenty obrazów i rzeźb, jak przekonują organizatorzy wystawy, Herbert „wprowadza nas bocznymi drzwiami do świata dawnych mistrzów”.

Język poetycki jest językiem innej perspektywy; to, czego nie da się wyrazić w sposób jasny, klarowny i racjonalny, da się wyrazić za jego pomocą

— powiedział Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej, odwołując się do tytułu wystawy.

To, co wiąże się ze Zbigniewem Herbertem jest tym, co łączy nas z kulturą europejską, światową. Herbert w dużym stopniu był przewodnikiem po wszystkim tym, co najciekawsze, najbardziej godne w kulturze europejskiej; często otwierał nam oczy na rzeczy oczywiste, ale także na to, co ukryte. Ta wystawa prezentuje również inne spojrzenie na zabytki. W tym labiryncie tekstów i rysunków zobaczyć można elementy, które pamięta się z dzieł doskonale znanych, ale elementy, które z pewnością nie są pierwszoplanowe

— podkreślił podczas wtorkowego otwarcia wystawy.

Wśród eksponowanych dzieł znalazły się m.in. szkice fragmentów takich prac jak „Alegoria malarstwa” Jana Vermeera, tryptyk „Narodziny, Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie” Hansa Memlinga, „Chrystus dźwigający krzyż” Hieronymusa Boscha, „Złożenie do grobu” Caravaggia, „Archanioł Rafał opuszczający Tobiasza” Rembrandta, „Kobiecy akt ze zgiętymi nogami” Egona Schiele czy rzeźby głowy bogini mądrości Ateny i Wenus z Willendorfu.

Herbert rzadko przerysowywał te miejsca, które uznaje się za punkty centralne dzieła, czy to ustalane przez artystę, epokę czy sztukę interpretacji. Szukał swojej własnej drogi. Postanowiliśmy wyłowić te rysunki, odnaleźć skąd pochodzą szkicowane przez niego elementy, z jakich dzieł. Ostatnim elementem pracy było znalezienie wśród utworów Herberta fragmentów, które mogłoby stanowić ekwiwalent tego, co robi on z malarstwem: poszukać tych fragmentów, które nie kojarzą nam się z Herbertem. Poczytać jego teksty w taki sposób, jak on czytał malarstwo

— powiedział PAP kurator wystawy Łukasz Wojtysko.

Szkicom towarzyszą fragmenty notatek i utworów Herberta.

Czy nie w tym tkwi filozofia malarza, owa pulsująca i bolesna konieczność przyciągania świata, aby poznać go w najdrobniejszym szczególe, a potem odpychanie go, aby zrozumieć w całości, w relacji z innymi przedmiotami

— zastanawia się poeta w notatkach nad pracami Vermeera.

Jak podkreślił Wojtysko, spośród 5 tysięcy szkiców na wystawie znalazło się 28 rysunków i dwie mapy, sporządzone przez poetę, podczas podróży. Wystawę otwiera dwukrotnie przerysowany „List miłosny” Jana Vermeera, który Herbert oglądał w amsterdamskim Rijksmuseum w 1976 r. „Raz przerysował tylko kotarę z pierwszego planu. Za drugim razem przerysował twarze postaci, znajdujące się wewnątrz obrazu. Tym gestem pokazuje jak ważna jest kotara w obrazie, przedstawiającym nie tylko wnętrze budynku ale także wnętrze bohaterów” - tłumaczy kurator.

Ekspozycja została otwarta w ramach obchodów 90. rocznicy urodzin poety. Od 27 do 29 października w Pałacu Rzeczypospolitej - głównym gmachu Biblioteki Narodowej trwają spotkania i debaty herbertowskie.

Wystawę „Inna perspektywa. Notatki Zbigniewa Herberta z muzeów” oglądać będzie można do końca grudnia.

lw, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.