To już koniec "Feminy". "Biedronka" wyburzy słynne kino

Fot. Facebook/"NIE dla Biedronki w miejscu Kina Femina
Fot. Facebook/"NIE dla Biedronki w miejscu Kina Femina

Sieć dyskontowa była nieugięta i nie przychyliła się do protestów mieszkańców Warszawy, by nie budować sklepu w miejscu kina.

O to by nie zamykać „Feminy” apelowali fani kinematografii z całej Polski. W rozmowach z „Biedronką” uczestniczyła także prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Walczymy, żeby były zachowane te funkcje kulturalne pod tym konkretnym adresem, który przez tyle lat przecież kojarzył nam się z kulturą

— mówiła „Panoramie” Agnieszka Kłąb z warszawskiego Ratusza.

Na drzwiach „Feminy” miłośnicy warszawskiego kina zawiesili plakat „Zamiast kultury filmowej – pasztety i inne bzdety”. Na Facebooku powstało kilka grup popierających działalność kina. Do najpopularniejszych należy „NIE dla Biedronki w miejscu Kina Femina”, do której zapisało się blisko 22 tysiące internautów.

W piątek 19 września w „Feminie” odbędzie się premiera sztuki „Miłość szuka mieszkania” Jerzego Jurandota, którą w czasie wojny grano na deskach teatru żydowskiego w „Feminie”. Niestety z uwagi na zamknięcie kina będzie można ją zobaczyć tylko raz.

Wolałbym, żebyśmy zagrali ten spektakl i grali go jeszcze tutaj przez 5 lat, niż zagrali i potem następnego dnia wchodzą buldożery i robią z tego sklep. To taka smutna historia

— powiedział Sławomir Doliniec, aktor teatru „Ekipa”.

O kino „Femina” walczyło m.in. stowarzyszenie „Miasto jest nasze”.

Napisaliśmy list do pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, pod którym zebraliśmy półtora tysiąca podpisów. Postulowaliśmy o zorganizowanie „okrągłego stołu”, przy którym zasiądą wszystkie zainteresowane strony i przedstawiciele mieszkańców Warszawy. Niestety ten list pozostał też bez odzewu

— powiedziała Zofia Gońda.

Podobno Biedronka planuje zbudować na terenie sklepu kino studyjne na 100 miejsce.

Żeby zniszczyć coś tak niezwykłego i pięknego, czym jest kino i zamienić to na coś tak banalnego, czym jest zwykły sklep sieciowy, dyskontowy, jest to naprawdę wstydem i nie waham się powiedzieć hańbą dla Warszawy

— dodał w „Panoramie” Edward Durys, dyrektor kina „Femina”.

Przypomnijmy, że „Femina” ma 75 lat i jest najstarszym tego typu kinem w Warszawie (4 sale na 574 miejsc). Nieprzerwanie działa od 1958 roku.

Ostatni seans zostanie wyświetlony 21 września 2014 roku o godzinie 21:30. Będzie to „Miasto 44”.

Po godz. 23:55 zapadnie cisza, zostanie pustka, tuż po północy rozpocznie się demontaż sprzętu, wyprowadzka i likwidacja kina, a na końcu kino zostanie zburzone. Wszystko po to, by w miejscu kina Femina powstał… sklep Biedronka… To wstyd i hańba dla Warszawy! Chciwość, pazerność i zwykłe barbarzyństwo zwyciężyły. Kultura przegrała, poległa. Zamiast codziennej uczty filmowej, będą pasztety i inne bzdety w codziennie niskich cenach…

— czytamy na profilu wydarzenia „Kino Femina The End” na Facebooku.

Po 75 latach istnienia kino Femina zniknie z mapy Warszawy. Pozostanie tylko w pamięci i wspomnieniach… Zapraszamy Państwa na ostatnie seanse w kinie Femina. W dniach 19 - 21 września premierowo pokażemy MIASTO 44. Zagramy tylko ten jeden film. Po II wojnie Femina zaczęła od ZAKAZANYCH PIOSENEK, skończy MIASTEM 44.

— dodaje autor wydarzenia.

MG/tvp.info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.