Świetlicki o "Wyborczej" i nagrodzie Nike: dają nagrody książkom, które są dla nich akceptowalne poprawnościowo-politycznie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Znany poeta, prozaik i laureat wielu prestiżowych nagród, Marcin Świetlicki, odmówił niedawno przyjęcia nagrody „Gazety Wyborczej” i Agory. Artysta przyznaje, że daleko mu do towarzystwa z Czerskiej.

W ubiegłym miesiącu Świetlicki poinformował, że nie chce nominacji do Nike, bo jak zaznaczył, nie chciał „uczestniczyć w konkursie organizowanym przez instytucję, która wytacza procesy poetom za to, co myślą.”

CZYTAJ WIĘCEJ:Brawo dla Marcina Świetlickiego! Poeta nie chce nominacji do nagrody literackiej Nike.

Teraz poeta szerzej tłumaczy swój stosunek do „Wyborczej”, Michnika i podejścia tego środowiska do sfery kultury.

Działania tego potentata, którym jest Agora i Gazeta Wyborcza w pewnym momencie mojego życia zaczęły mnie strasznie denerwować. Byłem już nominowany do Nike i takiej warszawskiej imprezy na której pojawił się Aleksander Kwaśniewski (wtedy był prezydentem) i on był dużo ważniejszy od literatury. Z ochroniarzami ten Aleksander Kwaśniewski, który przychodzi i się brata z pisarzami – to było fatalne

— mówi portalowi wNas.pl. i dodaje:

A w dodatku Adam Michnik to mocno załatwił w zeszłym roku, bo wygłosił polityczne przemówienie przed daniem nagrody pani Bator właśnie. I to nagle się okazało, że to nagroda polityczna i oni udają, że dają książkom, a dają książkom takim, które są przez nich akceptowane z powodów poprawnościowo-politycznych, na przykład.

Świetlicki żartuje z przypisanego mu przydomka „pisowskiego poety”. Zaznacza, że nie chce łączyć swojej poezji z polityką. Zdaje sobie jednak sprawę, że jego odmowa była gestem politycznym.

Poeta nie ma czego żałować. W sobotę Świetlicki został laureatem Nagrody Literackiej Gdynia.

lap/wNas.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych