Juan Carlos Cano wygrał czwartą edycje "The Voice of Poland". Narodziny nowej gwiazdy rocka?

Fot. Facebook
Fot. Facebook

W tym roku kwestia, kto zwycięży w popularnym talent-show emitowanym na antenie telewizyjnej „Dwójki” nie stanowiła dla wielu widzów (a przede wszystkich słuchaczy) zagadki. Faworyt był jeden - Juan Carlos Cano i to on okazał się najlepszym głosem w Polsce. Wygrał jednak zaledwie jednoprocentową różnicą.

W finałowej trójce znaleźli się: Kasia Sawczuk, Maja Gawłowska i oczywiście Juan Carlos Cano. Wcześniej odpadła Aleksandra Węglewicz.

Kasia Sawczuk wykonała wspólnie ze swoją trenerką, Justyną Steczkowską piosnkę „May it Be” Enyi. Maya Gawłowska wspólnie z Tomsonem i Baronem zaśpiewała utwór „Don’t Give Up” Petera Gabriela i Kate Bush. Z kolei Juan wraz z Marią Sadowską zaprezentowali znacznie bardziej drapieżne oblicze wykonując piosenkę „Bad” Michaela Jacksona.

Do ścisłego finału przeszli: Juan Carlos Cano i Kasia Sawczuk.

W ostatecznej rozgrywce Sawczuk zaśpiewała utwór „Outer Spaces” jej autorstwa. Zdania jurorów na temat  jej wykonania były podzielone. Maria Sadowska była zachwycona, ale Marek Piekarczyk sugerował, że nie powinna śpiewać po angielsku.

Juan Carlos również zaśpiewał własną piosenkę - „Falling”. Młody wokalista wzruszył się do tego stopnia, że w jego oczach można było zobaczyć łzy. Najlepszym podsumowaniem jego występu były słowa Justyny Steczkowskiej, która powiedziała, że miała ciarki.

Ostatecznie to Meksykanin wygrał program głosami widzów. Różnica była jednak minimalna - wyniosła zaledwie 1 proc. Juan stwierdził, że to Kasia była najlepsza w programie i to ona powinna wygrać.

Uzdolniony rockman powinien jednak pamiętać, że przesadna skromność nie jest mocną stroną w show-biznesie

AM/muzyka.onet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych