Gabriel Garcia Marquez. Kontrowersyjny noblista i komunista

Fot. Jose Lara/Creative Commons/CC BY 2.0
Fot. Jose Lara/Creative Commons/CC BY 2.0

Kolumbijski noblista był nie tylko twórcą fenomenalnych powieści, ale również otwartym komunistą, który sympatyzował z czerwonymi kolumbijskimi terrorystami oraz przyjacielem Fidela Castro.

Gabriel Garcia Marquez zdobył popularność cyklem reportaży „Opowieść rozbitka” publikowanych w 1955 na łamach pisma „El Espectador”. Powieść została wydana w formie książkowej w 1970. Najbardziej znaną powieścią Garcii Marqueza jest „Sto lat samotności” z 1967. Utwór ten przedstawiając sagę rodu Buendía z zagubionej gdzieś na południowoamerykańskich bezdrożach wioski Macondo, jest jednocześnie swoistą syntezą dziejów całego kontynentu. Powieść okrzyknięto „najważniejszym dziełem literatury hiszpańskojęzycznej od czasów „Don Kichota”.

W 1982 Garcia Marquez został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. W uzasadnieniu napisano, iż nagrodę otrzymał za „powieści i opowiadania, w których fantazja i realizm łączą się w złożony świat poezji, odzwierciedlającej życie i konflikty całego kontynentu”. Pogarszający się stan zdrowia, a przede wszystkim wykryta u pisarza w 1999 choroba nowotworowa spowodowała, że Marquez zajął się spisywaniem własnych wspomnień.** W 2002 Garcia Marquez opublikował książkę „Żyć, żeby opowiadać o tym” będącą pierwszą częścią autobiograficznego cyklu zamierzonego na trzy tomy. W 2004 ukazała się ostatnia powieść pisarza „Rzecz o mych smutnych dziwkach”.

Gabriel García Márquez był osobą wzbudzającą kontrowersje. Przyjaźnił się z komunistycznym bandytą i dyktatorem Fidelem Castro. Kiedy zaoferowano mu milion dolarów za prawa filmowe do „Stu lat samotności”, zażądał dwa razy tyle. Połowę oddał na rzecz Kuby. W latach 60-tych i 70-tych popierał komunistyczną partyzantkę w Ameryce Południowej. Władze Kolumbii zarzucały mu współpracę z komunistyczno-terrorystycznymi FARC i ELN. Choć tego mu nie udowodniono to pisarz kilkakrotnie uczestniczył jako mediator w rozmowach prowadzonych pomiędzy legalnymi władzami Kolumbii i bojownikami. Pisarz popierał też komunistycznego kacyka Salvadore Allende.Obalenie go przez wojsko Augusto Pinocheta i uratowanie dzięki temu Chile było bardzo przez „Gabo” krytykowane. Napisał o tym książkę „Na fałszywych papierach w Chile”, którą Pinochet kazał nawet publicznie spalić w 1987 r. W 1975 r. zaangażował się on w politykę. „Co ja mam zrobić z tą sławą? Zrobię z niej użytek w polityce. Niech służy latynoamerykańskiej rewolucji”- mówił wówczas. Inny wybitny pisarz z Ameryki Łacińskiej Mario Vargas Llosa zwykł nazywać Márqueza „kurtyzaną Fidela Castro”. „Gdybym nie był komunistą, myślałbym tak jak Gómez Dávila”- mówił sam o sobie Marquez, co niewątpliwie pokazuje jego oryginalną osobowość. Davila to w końcu ikona konserwatyzmu i idol prawicy na całym świecie. Do dziś wielu fanów autora „Sto lat samotności” uważa, że ten nie był komunistą ( krytykował Związek Radziecki) a jego chwalenie Castro wynika z czystej, męskiej przyjaźni. „Nieważne, czy wierzysz w Boga, ważne, czy Bóg nadal wierzy w ciebie”- pisał w jednej z książek. Dziś już pewnie rozumie w całej rozciągłości swoją maksymę.

Kolumbijski noblista miał 87 lat.

Łukasz Adamski

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.