Do szpitala w Szczecinku (woj. zachodniopomorskie) trafiła 1,5-roczna dziewczynka, która zażyła amfetaminę. Rodzice twierdzą, że stało się to przez przypadek. Tę bulwersującą sprawę wyjaśnia policja.
Na pogotowie zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że jej niemal półtoraroczna córka źle się czuje i potrzebna jest karetka. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni dowiedzieli się, że dziewczynka mogła mieć kontakt z substancją odurzającą. W szpitalu pobrano od dziecka próbkę moczu, która potwierdziła obecność amfetaminy.
O sprawie lekarze zawiadomili policję.
Rodzice mówią, że dziecko odnalazło pewien przedmiot, włożyło go do buzi. Okazało się, że to woreczek z białym proszkiem
– wyjaśnia polsatnews.pl Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Jak poinformował, wszczęto postępowanie w sprawie narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, ale nie postawiono jeszcze nikomu zarzutów.
Rodzice byli obecni przy dziecku, będziemy starali się dociekać i wyjaśniać, czy taki przebieg zdarzenia rzeczywiście miał miejsce, czy też ukrywają jakieś fakty, np. czy wiedzieli, że narkotyk jest w zasięgu dziecka, ale nie zapobiegli niebezpieczeństwu
– mówił rzecznik.
Sprawę komplikuje fakt, że pomieszczenie, w którym dziecko zażyło amfetaminę, było wynajmowane.
Z tego powodu nie można odrzucić wersji, że narkotyk został zostawiony przez kogoś, kto przebywał tam wcześniej. W tej chwili bierzemy pod uwagę różne wyjaśnienia
– powiedział Gąsiorowski.
Na szczęście nie było to bardzo duże stężenie narkotyku we krwi i dziewczynka opuściła już szpital.
źródło:polsatnews.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/336425-15-roczna-dziewczynka-po-amfetaminie-do-kogo-nalezaly-narkotyki