Pełnomocnik rodziny Ewy Tylman adw. Wojciech Wiza powiedział dziennikarzom, że ta sprawa i sytuacja jest „na tyle specyficzna”, że sąd musi od samego początku zastanawiać się nad kwalifikacją czynu i dokładnie analizować zeznania świadków.
Drugi z pełnomocników adw. Mariusz Paplaczyk powiedział natomiast, że „z jednej strony należy to odczytywać jako pewną procesową lojalność sądu, że można tę sprawę zakwalifikować także pod kątem innego przestępstwa, co ma umożliwić stronom złożenie odpowiednich wniosków procesowych. Z drugiej strony jest to pewien sygnał korzystny dla oskarżonego, że sąd dostrzega możliwe zakwalifikowanie tego czynu jako przestępstwa zagrożonego karą do 3 lat pozbawienia wolności” - powiedział.
W piątek w poznańskim sądzie okręgowym odbyła się kolejna rozprawa w procesie Adama Z. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie, że 23 listopada 2015 r., przewidując możliwość pozbawienia życia Ewy Tylman, zepchnął ją ze skarpy, a potem nieprzytomną - do wody. Według biegłych, w chwili popełnienia przestępstwa Adam Z. był poczytalny. Za ten czyn Adamowi Z. grozi kara więzienia do 25 lat lub nawet dożywocie.
Adam Z. nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Odmówił składania wyjaśnień przed sądem i odpowiadał wyłącznie na pytania obrony. W trakcie procesu nie podtrzymał też wcześniejszych wyjaśnień przytoczonych przez sąd, w części dotyczącej tego, co się działo po wyjściu z klubu. Twierdzi, że nie pamięta okoliczności, w jakich miała zginąć Ewa Tylman, a do niekorzystnych dla niego wyjaśnień zmuszali go policjanci.
W trakcie piątkowej rozprawy zeznania składał m.in. chłopak Ewy Tylman, funkcjonariusz ABW Adam O. Jednym ze świadków był także partner Adama Z., ale decyzją sądu na czas jego zeznań dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw.
Kolejna rozprawa odbędzie się 21 marca.
Anna Jowsa (PAP)/ems
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pełnomocnik rodziny Ewy Tylman adw. Wojciech Wiza powiedział dziennikarzom, że ta sprawa i sytuacja jest „na tyle specyficzna”, że sąd musi od samego początku zastanawiać się nad kwalifikacją czynu i dokładnie analizować zeznania świadków.
Drugi z pełnomocników adw. Mariusz Paplaczyk powiedział natomiast, że „z jednej strony należy to odczytywać jako pewną procesową lojalność sądu, że można tę sprawę zakwalifikować także pod kątem innego przestępstwa, co ma umożliwić stronom złożenie odpowiednich wniosków procesowych. Z drugiej strony jest to pewien sygnał korzystny dla oskarżonego, że sąd dostrzega możliwe zakwalifikowanie tego czynu jako przestępstwa zagrożonego karą do 3 lat pozbawienia wolności” - powiedział.
W piątek w poznańskim sądzie okręgowym odbyła się kolejna rozprawa w procesie Adama Z. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie, że 23 listopada 2015 r., przewidując możliwość pozbawienia życia Ewy Tylman, zepchnął ją ze skarpy, a potem nieprzytomną - do wody. Według biegłych, w chwili popełnienia przestępstwa Adam Z. był poczytalny. Za ten czyn Adamowi Z. grozi kara więzienia do 25 lat lub nawet dożywocie.
Adam Z. nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Odmówił składania wyjaśnień przed sądem i odpowiadał wyłącznie na pytania obrony. W trakcie procesu nie podtrzymał też wcześniejszych wyjaśnień przytoczonych przez sąd, w części dotyczącej tego, co się działo po wyjściu z klubu. Twierdzi, że nie pamięta okoliczności, w jakich miała zginąć Ewa Tylman, a do niekorzystnych dla niego wyjaśnień zmuszali go policjanci.
W trakcie piątkowej rozprawy zeznania składał m.in. chłopak Ewy Tylman, funkcjonariusz ABW Adam O. Jednym ze świadków był także partner Adama Z., ale decyzją sądu na czas jego zeznań dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw.
Kolejna rozprawa odbędzie się 21 marca.
Anna Jowsa (PAP)/ems
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/328066-sprawa-ewy-tylman-adam-z-moze-byc-skazany-za-nieudzielenie-pomocy?strona=2