"Wodzony na pokuszenie". Sąd bada aferę korupcyjną, w którą zamieszany jest wiceminister skarbu w rządzie PO-PSL

msp.gov.pl
msp.gov.pl

Rzeczpospolita” ujawnia kulisy afery o kryptonimie „Pokusa”. Jej głównym bohaterem jest b. wiceminister skarbu w rządzie PO-PSL Tomasz Lenkiewicz.

Urzędnik znalazł się „na celowniku” ABW. Jak czytamy w artykule” akta sprawy pokazują, jak znany biznesmen próbował załatwić w resorcie swoje interesy i jak pomagał mu w tym pośrednik z „dojściem” do wiceministra. Sprawa wypływa teraz, bo Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia, ale nie sposób jej uznać za zemstę PiS na poprzednikach. To służby będące pod kontrolą PO prześwietlały wiceministra.

Jak pisze „Rz”, ta historia ma trzech bohaterów. Na celowniku ABW znaleźli się wiceminister, jego znajomy Bartłomiej B. oraz biznesmen Marek S. Dwaj ostatni występują dziś pod inicjałami, bo stali się oskarżonymi.

Kontrolę operacyjną o kryptonimie „Pokusa” Agencja rozpoczęła w 2012 r. W jej ramach zaczęto podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, monitorowano też esemesy oraz e-maile Lenkiewicza, i jego znajomych.

S . - biznesmen - zamierzał też nabyć będącą w upadłości hutę w Sosnowcu. Wpłacił już wysokie wadium, które by stracił, gdyby zapłaty nie uregulował w ciągu półtora miesiąca. Starał się więc o kredyt, ale potrzebował poręczenia Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). B. powołując się na znajomość z wiceministrem zaoferował mu pomoc.

Sam Lenkiewicz dał się zaprosić na obiad, na którym poznał biznesmena.

Później, jak wynika ze stenogramów z podsłuchów (zostały odtajnione), zabiegał o to, by prezes ARP spotkał się z S. W ciągu tygodnia Lenkiewicz wysłał też osiem esemesów do wiceszefa resortu Rafała Baniaka, w którego gestii leżał nadzór nad ARP. Prosił o przekazanie informacji, co się dzieje w sprawie „Białego” – jak nazywał B. „Rafał, sorry, ale przypominam się bezczelnie, ale daj dzisiaj sygnał, bo umrzemy…” – to jeden z esemesów.

—cytuje „Rz”.

Z kolei w sms-ach B. do wiceministra – znalazł się taki:

„Błagam cię o to PKO jakbyś mógł tam, bo ten mnie k… (…) po prostu umiera”

Lenkiewicz odpowiadał:

„Myślisz, że to takie proste jest (…) ty nie chcesz… faceta z budki tylko prezesa” i dodawał: „Postaram się, zrobię wszystko”.

ABW zdobyty materiał uznała za poważny i przekazała do prokuratury z wnioskiem, że informacje wskazują na to, iż B. wspólnie z powiązanym z nim towarzysko podsekretarzem stanu mogli dopuścić się „korupcji, płatnej protekcji (…) w kontaktach z przedsiębiorcami”.

O jakiego rodzaju korupcji mowa? S. miał deklarować B., iż zatrudni go w przyszłości w swoich spółkach, była też obietnica „korzyści majątkowych w formie pieniężnej”. Co z tego miałby mieć minister? W analizie ABW, na którą powołuje się prokuratura, czytamy, że B. miał kupić Lenkiewiczowi za pieniądze od S. duże mieszkanie w centrum Sopotu.

W połowie 2013 r., dwa miesiące po tym, gdy materiały ABW trafiły do prokuratury, Lenkiewicz podał się do dymisji. Powodów oficjalnie nie podano. Początkowo cała trójka usłyszała zarzuty – także wiceminister. Jednak ostatecznie prokuratura oskarżyła tylko B. – o powoływanie się na wpływy m.in. w resorcie skarbu, oraz S. – o obietnicę łapówki. Zarzuty wobec Lenkiewicza umorzono.

W śledztwie S. przyznał się do części zarzutów i zeznał, że znajomy ministra obiecywał pomoc (ale nic nie załatwił). B. tłumaczył, że tylko obiecywał poszukać pośrednika.

Akt oskarżenia wpłynął do sądu w lipcu. Daty procesu jeszcze nie wyznaczono.

ansa/ Rzeczpospolita

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.