Nowe fakty w sprawie "dilera celebrytów". Już dziewięć osób ma zarzuty prokuratorskie

Fot. cbsp.policja.pl
Fot. cbsp.policja.pl

Pomocnictwo w handlu narkotykami zarzuca prokuratura klientom zatrzymanego „dilera celebrytów ”. Zarzuty prokuratorskie postawiono już dziewięciu osobom, a celebryci którzy udostępniali innym numer telefonu do Cezarego P., będą mieć poważne kłopoty.

Kilka tygodni temu diler celebrytów Cezary P,, został zatrzymany podczas spektakularnej Akcji Centralnego Biura Śledczego Policji. Był kompletnie zaskoczony, a jego zatrzymane było też szokiem dla jego klientów, którzy kupowali u niego kokainę. Cezar P. tłumaczył im zawsze, że jest nietykalny, a ponieważ działał w Warszawie od ośmiu lat, wszyscy uwierzyli w jego bezkarność.

Od sześciu miesięcy Cezary P. był pod ścisłą obserwację i miał telefon na podsłuchu.

Kiedy go zatrzymano, okazało się, że w jego komórce znajdują się niewykasowane sms–y od celebrytów i biznesmenów, prowadził też skrupulatną księgowość, odnotowując transakcje.

Policja przesłuchuje osoby, związane ze sprawą Cezarego P. Zarzuty postawiono już dziewięciu osobom, są wśród nich klienci. Jeśli udostępniali znajomym kokainę albo numer telefonu do Cezarego P., to grozi im zarzut pomocnictwa w handlu narkotykami

— mówi prokurator Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Sławnym i bogatym — albo tylko bogatym — klientom, którzy zaopatrywali się w kokainę u Cezarego P. zapewne nie przyszło na myśl, że mogą być oskarżeni o pomoc w handlu narkotykami.

Celebryci lubią chwalić się znajomym, że mają telefon do swego człowieka, który odbiera go 24 godziny na dobę i przywiezie koks na imprezę. To dowód środowiskowego wtajemniczenia

— opowiadał mi jeden z rozmówców, z którym rozmawiałam o sprawie Cezarego P.

Teraz zapewne warszawskie elity, które zapatrywały się u zatrzymanego dilera robią rachunek sumienia i konsultują z adwokatami.

Najbardziej zaskakującym aspektem afery „dilera elit ” jest chyba to, że kokainę kupowali u niego nie tylko skandalizujący artyści, znani z niekonwencjonalnego stylu życia, ale także aktorzy, którzy do tej pory nie dostarczali pożywki tabloidom. Na liście jego klientów mają się znajdować także osoby absolutnie nie kojarzące się wciąganiem białego proszku, czyli znani prawnicy i lekarze. Przynajmniej nie kojarzą się opinii publicznej, bo specjaliści nie mają na ten temat złudzeń.

Każdy policjant, zajmujący się problemem narkotyków, wie doskonale, że środowisku medycznym narkotyki to prawdziwy problem

— twierdzi komisarz Jacek Wrona, który przez ponad dwadzieścia lat zajmował się zwalczaniem przestępczości narkotykowej.

Jeśli nazwiska klientów Cezarego P., którym postawiono zarzuty, przedostaną się do mediów, może okazać się to bulwersujące.

Cezary P. należy do nowego typu dilerów. Nie wyszedł ze środowiska związanego z mafią, nie zajmował się w przeszłości wymuszeniami czy rozbojami. Sam zapewne uważał się za biznesmena. Miał udziały w modnej restauracji w centrum Warszawy. Bez trudu wtapiał się w środowisko swych klientów, zgodnie z zasadą, że jeśli ktoś zobaczył go z nimi na ulicy, w samochodzie, apartamentowcu czy firmie, nie mógł przypuszczać, ze dzieje się coś nietypowego.

Jak twierdzą moi rozmówcy, w wypadku zatrzymania dilera, klienci z reguły nie mogą liczyć na jego dyskrecję.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych