Uwaga! "Nie daj się nabrać na wirtualne kwatery pod Tatrami"

fot.Piotrus/GFDL/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0
fot.Piotrus/GFDL/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0

Co roku przed świąteczno-noworocznym sezonem turystycznym nasila się proceder oszustw na tzw. wirtualne pensjonaty. Policja i zakopiański Urząd Miasta apelują do turystów o rozwagę przed wpłacaniem zaliczek na poczet rezerwacji.

Jak wyjaśnił podczas konferencji prasowej rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek, proceder oszustwa polega na tym, że na zagranicznych serwerach, najczęściej niemieckich bądź amerykańskich, tworzona jest fikcyjna oferta wynajmu pokoju w hotelu. Zamieszczane zdjęcia prezentują np. alpejskie obiekty. Oszuści otwierają konta bankowe na podstawioną osobę, tzw. słupa. Od turystów żądają wpłaty zaliczki, od 500 do 750 zł na poczet rezerwacji w istniejących jedynie w internecie pensjonatach.

Naczelniczka wydziału edukacji, turystyki i sportu zakopiańskiego magistratu Zofia Kiełpińska radzi, aby podejrzane oferty zweryfikować w prosty sposób na stronie internetowej zakopiańskiego Urzędu Miasta w zakładce „sprawdź kwaterę”.

Ważne jest, aby w internetowym ogłoszeniu znajdował się dokładny adres obiektu, nazwisko właściciela, numer konta bankowego i numer telefonu. Naszą czujność powinna też wzbudzić wyjątkowo niska cena

—zaznaczyła Kiełpińska.

W naszej ofercie noclegowej mamy ponad 5 tys. obiektów, natomiast tylko 1,5 tys. dokonało rejestracji zgodnie z ustawą o usługach turystycznych. Problem jest ogromny, bo funkcjonuje tu ogromna szara strefa. Ludzie oszukani dowiadują się o tym najczęściej dopiero po przyjeździe na miejsce i są bardzo zawiedzeni

—mówiła naczelniczka.

W ubiegłym roku na policję zgłoszono kilkadziesiąt oszustw na „wirtualne pensjonaty”. Do tej pory nikogo w tej sprawie nie zatrzymano.

Żadne działanie w internecie nie pozostaje anonimowe, więc wcześniej czy później tacy oszuści zostaną zatrzymani

—zaznaczył rzecznik zakopiańskiej policji.

Legalnie działające obiekty hotelarskie, pensjonaty czy kwatery prywatne są wpisane do miejskiej ewidencji i posiadają licencje udzielane przez Urząd Miasta. Na elewacji takiego obiektu znajduje się tabliczka z herbem miasta i numerem licencji.

W ubiegłych latach zdarzało się, że turyści wpłacili zaliczki za pobyt w różnych obiektach hotelarskich, a dopiero po przyjeździe pod wskazany adres dowiadywali się, że hotel lub pensjonat w ogóle nie istnieje. Funkcjonariusze spodziewają się, że w tym sezonie wiele tego typu oszustw zostanie zgłoszonych na początku nowego roku.

ann/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.