Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ w środę przedstawiła zarzuty przewodniczącej samorządu studenckiego Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy Ewie Ż. w związku tragedią na otrzęsinach. Studentce grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Wypadek wydarzył się w nocy z 14 na 15 października. W łączniku pomiędzy dwoma budynkami uczelni, w których odbywała się impreza i na schodach prowadzących do łącznika skupiło się wiele osób i doszło do ściśnięcia części z nich. Spośród kilkunastu poszkodowanych trzy osoby zmarły: dwie studentki (24-letnia i 20-letnia) oraz 19-letni student. Sekcje zwłok wykazały, że przyczyną zgonów było niedotlenienie wskutek ucisku na klatkę piersiową.
Zastępca prokuratora rejonowego Adam Lis poinformował, że Ewa Ż. jako organizator imprezy masowej nie dochowała zasad ostrożności i nie dopełniła ciążących na niej obowiązków. Przedstawiono jej zarzuty nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, którego skutkiem była śmierć trzech osób, a także organizację imprezy masowej bez zezwolenia i umożliwienie sprzedaży alkoholu bez pozwolenia.
Ewa Ż. nie przyznała się do większości postawianych jej zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień, z wyjątkiem przyznania, że nie dopełniła obowiązku dotyczącego zakazu sprzedaży alkoholu bez pozwolenia.
Prokuratura przedstawiła podejrzanej długą listę nieprawidłowości przy organizacji imprezy pod nazwą „Start Party”.
Ewie Ż. zarzucono, że m.in.:
nie zapewniła odpowiedniej liczebności służb porządkowej, informacyjnej i medycznej, nie wyznaczyła odpowiednich dróg ewakuacyjnych, dróg dojazdu służb ratowniczych i policji, nie sporządziła graficznego planu obiektu jako elementu mającego wpływ na bezpieczeństwo uczestników imprezy, nie wystąpiła o opinie dotyczące niezbędnej wielkości sił i środków potrzebnych do zabezpieczenia imprezy masowej, zastrzeżeń technicznych obiektów i przewidywanych zagrożeniach do komendantów policji i straży, inspektora sanitarnego i ratownictwa medycznego.
Prokurator wskazał również, że nie zorganizowała obligatoryjnej lustracji obiektów przez policję i straż pożarną, nie wystąpiła o zezwolenie na przeprowadzenie imprezy do prezydenta miasta, umożliwiła sprzedaż alkoholu bez zezwolenia.
Ewa Ż. dopuściła do przeprowadzenia imprezy niezapewniającej bezpieczeństwa jej uczestnikom, w wyniku czego na skutek przeludnienia i z braku wystarczających dróg przejścia pomiędzy budynkami nastąpiła sytuacja niebezpieczna dla życia i zdrowia wielu osób. Nastąpiło nadmierne zagęszczenie osób w łączniku, będącym jedyną drogą przejścia pomiędzy budynkami i w obrębie schodów prowadzących do łącznika. W wyniku napierania dwóch zmierzających w przeciwnych kierunkach tłumów doszło do wzajemnego zgniatania ciał uczestników imprezy, a wskutek tego do śmierci osób
—pokreślił prokurator Lis.
Przewodniczącej samorządu postawiono zarzuty z art. 165 par. 2 i 4 Kodeksu karnego (sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, którego skutkiem była śmierć trzech osób), art. 58 Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych (organizacja imprezy bez zezwolenia) i art. 43 ust. 1 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (sprzedaż alkoholu bez zezwolenia).
Najwyższe zagrożenie przewiduje art. 165 par. 2 i 4 k.k. - od sześciu do 8 lat pozbawienia wolności.
W śledztwie ustalono, że w czasie otrzęsin zamknięte były drzwi na zewnątrz, umożliwiające przejście pomiędzy dwoma budynkami, a jedne przejście wiodło przez łącznik biegnący na wysokości pierwszego piętra. Stwierdzono też, że była to impreza masowa, a nie zwykła impreza na uczelni, gdyż pobierano opłaty za wstęp.
Prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów kolejnym osobom.
W środę senat uczelni ma zaopiniować wniosek poprzedniej minister nauki i szkolnictwa wyższego o odwołanie rektora prof. Antoniego Bukaluka w związku z tragedią na otrzęsinach. Niezależnie od rodzaju opinii sprawą zajmie się jeszcze kolegium elektrów, które wybrało rektora i jest władne go odwołać.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/273044-zarzuty-za-tragiczne-studenckie-otrzesiny-w-bydgoszczy-zmarly-trzy-osoby-kilkanascie-bylo-rannych