Policjanci odnaleźli ponad 3 tony narkotyku uważanego za naturalny odpowiednik amfetaminy

fot.cbsp.policja.pl
fot.cbsp.policja.pl

Ponad 3 ton khatu, narkotyku uważanego za naturalny odpowiednik amfetaminy, zabezpieczono w kontenerze, który przez Gdańsk miał trafić do Niemiec. W tej sprawie, w Niemczech, zatrzymano pięć osób.

Khat - inaczej czuwaliczka jadalna - jest silnie odurzającą substancją, uważaną za naturalny odpowiednik amfetaminy. Działa na układ nerwowy. Polska od kilku lat jest dla przemytników tego narkotyku krajem tranzytowym; przerzucany jest do krajów Europy Zachodniej.

Jak poinformowała rzeczniczka CBŚP Katarzyna Balcer, ta sprawa to efekt ustaleń policjantów z krakowskiego CBŚP.

Miała ona swój początek w sierpniu 2015 roku, gdy funkcjonariusze CBŚP zatrzymali na terenie Krakowa 3 osoby podejrzane o przemyt środków odurzających w postaci khatu. Zabezpieczono wówczas 62 kg narkotyku

—zaznaczyła.

Policjanci ustalili, że grupy przestępcze przemycają khat z Afryki, w paczkach pocztowych, w których według deklaracji ma być zielona herbata.

W trakcie śledztwa monitorowali więc m.in. przewóz towarów, opisywanych jako zielona herbata, nadawanych w krajach Afryki; które miały trafić do UE

—relacjonowała Balcer.

W ten sposób, współpracując z niemiecką, holenderską policją i niemiecką oraz polską służbą celną, wpadli na trop kontenera krążącego między europejskimi portami.

Ustalono, że przewożony jest wielokrotnie, bez czasowo i ekonomicznie uzasadnionego celu. Nadano go w Kenii, w środku miała być zielona herbata

—mówiła Balcer.

*(Śledczy ustalili, że kontener trafił do Gdańska przez Holandię i Niemcy, potem przeładowano go na inny statek i popłynął do Rosji. ((Następnie, ten sam kontener trafił ponownie do polskiego portu, a z Gdańska przez Holandię miał wrócić do Niemiec.

:Sprawdzili go celnicy, w środku było 3 tys. 84 kg khatu

++dodała rzeczniczka CBŚP.

W związku z tą sprawą, na terenie Niemiec, zatrzymano pięć osób - obywateli Turcji, Kamerunu, Beninu, Etiopii i Kongo. Jeden z nich prowadził swoją własną działalność gospodarczą.

Prokurator prokuratury w Giessen przedstawił im zarzuty przemytu oraz naruszenia przepisów niemieckiej ustawy antynarkotykowej

—zaznaczyła Balcer.

W Polsce sprawę nadzoruje Prokuratura Apelacyjna w Krakowie.

ann/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.