23-latek zmarł po operacji korekty nosa. Trzech lekarzy stanęło przed sądem

fot. FreeImages
fot. FreeImages

Przed łódzkim sądem rozpoczął się we wtorek proces trzech lekarzy, z których jeden oskarżony jest o nieumyślne spowodowanie śmierci 23-latka, który zmarł po zabiegu korekcji nosa i przegrody nosowej. Dwóch pozostałych oskarżono o narażenia mężczyzny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Oskarżonym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Z ustaleń śledczych wynika, że w lipcu 2010 roku 23-latek przyjęty został w jednym z łódzkich szpitali, gdzie poddany został zabiegowi plastycznemu prostowania przegrody nosa. Kilkadziesiąt minut po operacji nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia, wezwany został zespół ratowniczy. Mimo podjętych prób ratowania życia, pacjent zmarł.

Dyrekcja placówki powiadomiła o śmierci pacjenta prokuraturę. W sprawie wszczęte zostało śledztwo. Z opinii wydanej po przeprowadzeniu sądowo-lekarskiej sekcji zwłok, wynika, że do zgonu mężczyzny doprowadziła „ostra niewydolność oddechowa spowodowana masywną aspiracją krwi do płuc”.

W sprawie przesłuchano licznych świadków, zabezpieczono niezbędną dokumentację medyczną, a następnie zasięgnięto opinii Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie, aby ocenili prawidłowość działania służb medycznych. Jak wynika z opinii biegłych, w trakcie i po zakończeniu zabiegu nie zapewniono zabezpieczenia krwawienia (hemostazy), co należy traktować, jako niezachowanie należytej staranności i ocenić w kategoriach błędu medycznego. Nie została oznaczona również grupa krwi pacjenta.

Kolejną nieprawidłowością było umieszczenie pacjenta, bezpośrednio po przebudzeniu w znieczuleniu ogólnym, w ogólnej sali chorych. Zgodnie z obowiązującymi zasadami postępowania anestezjologicznego chory winien zostać umieszczony w sali wybudzeniowej, do czasu ustąpienia środków użytych przy znieczuleniu, uzyskania pełnej sprawności i braku powikłań.

Powinien być pod stałą opieką wykwalifikowanej pielęgniarki anestezjologicznej, a w razie potrzeby - anestezjologa, a jego czynności życiowe winny być monitorowane. Na oddziale chirurgii plastycznej nie było sal pooperacyjnych, co nie pozwalało na objęcie pacjenta właściwą opieką i stworzyło zagrożenie dla jego życia.

W oparciu o dokonane ustalenia, ówczesny ordynator Chirurgii Plastycznej i Ordynator Anestezjologii i Intensywnej Terapii oskarżeni zostali o narażenie 23-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Natomiast lekarz przeprowadzający zabieg, o nieumyślne spowodowanie śmierci młodego mężczyzny.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.