Chciał się popisać, wjechał w publiczność. Więzienie w zawieszeniu dla kierowcy

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Na karę roku i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata skazał w piątek Sąd Rejonowy w Poznaniu Norwega Mortena N. W czerwcu 2013 roku, w trakcie pokazu w Poznaniu wjechał on swoim autem w publiczność; 20 osób zostało rannych.

Sąd uznał Mortena N. winnym nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Jak stwierdził, mężczyzna kierując autem marki koenigsegg naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i podejmując nieprawidłowe manewry doprowadził do utraty panowania nad pojazdem.

Sędzia Marzena Lehwark powiedziała uzasadniając wyrok, że u oskarżonego nad umiejętnościami przeważyła brawura i chęć popisania się.

Poza więzieniem w zawieszeniu sąd skazał mężczyznę także na karę grzywny i obciążył go kosztami postępowania. Nie zasądził za to od niego odszkodowań dla pokrzywdzonych. Sąd podkreślił, że po wypadku otrzymali oni już pieniądze od Norwega, dostali też odszkodowania od ubezpieczyciela.

Wszyscy pokrzywdzeni otrzymali odszkodowania (…) dlatego też sąd w tym wyroku nie zdecydował się na dodatkowe obciążenie oskarżonego nawiązkami i zadośćuczynieniami. Pokrzywdzeni nie udowodnili, aby poniesione szkody przewyższały te kwoty, które zostały (ustalone) w zawartych z ubezpieczycielem porozumieniach

— powiedziała sędzia Lehwark.

Do wypadku z udziałem Norwega doszło 30 czerwca 2013 roku w Poznaniu w trakcie otwartych dla publiczności pokazów unikatowych i drogich samochodów w ramach imprezy Gran Turismo Polonia 2013. Jego auto w pewnym momencie z dużą prędkością wjechało w widzów. 20 osób zostało rannych w tym 11 osób odniosło poważniejsze obrażenia.

Mężczyzna przyznając się przed sądem do winy powiedział, że w trakcie pokazu stracił panowanie nad samochodem i wykonał manewr, którego wykonać nie powinien. Wyraził też żal z powodu wypadku i zaistniałych konsekwencji oraz zaproponował poszkodowanym rekompensaty finansowe.

Norweg wniósł o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Na zaproponowany przez niego wymiar kary nie zgodzili się jednak niektórzy pokrzywdzeni. Jak zauważył w piątek sąd, brak zgody był spowodowany tym, że ich zdaniem, proponowane przez oskarżonego zadośćuczynienia były zbyt niskie.

W trakcie ogłoszenia wyroku na sali nie było oskarżonego, jego obrońcy oraz poszkodowanych. Prokurator powiedział po ogłoszeniu wyroku, że nie widzi powodu, by go zaskarżać.

Ten wyrok nas satysfakcjonuje. Pokrzywdzeni będą mogli teraz dochodzić na drodze cywilno-prawnej dalszych roszczeń odszkodowawczych

— powiedział.

Wcześniej prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie zorganizowania pokazu bez zachowania wymogu zapewnienia bezpieczeństwa osobom w nim uczestniczącym.

bzm/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.