Publiczne nawoływanie do zabójstwa bezkarne?! Prokuratura przymyka oko na groźby wobec o. Rydzyka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

Warszawska prokuratura umorzyła postępowanie ws. publicznego nawoływania do zabicia dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka CSsR. Chodzi o wpisy internautów, jakie pojawiły się na portalach Fakt.pl oraz Wirtualna Polska

Groźby ukazały się pod artykułami z pierwszej połowy tego roku: „Bieda ciśnie ojca Rydzyka? Prosi o pieniądze” na portalu Fakt.pl oraz „Tajemnica ojca Rydzyka” na Wp.pl. Co więcej, jak twierdzi Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, skandaliczne wpisy do tej pory nie zostały usunięte przez administratorów.

Komitet złożył do Sądu Rejonowego w Warszawie zażalenie na postanowienie prokuratury. Ryszard Nowak podkreśla, że decyzja o odmowie wszczęcia postępowania została podjęta już w kwietniu, ale prokuratura poinformowała o tym dopiero przed kilkoma dniami.

Z tego wnika, że prokuratura przez ponad 4 miesiące gdzieś do szuflady schowała to bardzo ważne pismo. Jak zaczęliśmy je czytać, to byliśmy jeszcze raz zszokowani, bo okazało się, że prokuratura napisała coś takiego. Prokurator odmówił wszczęcia dochodzenia w sprawie publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni poprzez zabicie ojca Tadeusza Rydzyka, wobec braku znamion czynu zabronionego. Po raz pierwszy prokuratura coś takiego napisała

— mówi w rozmowie z Radiem Maryja”.

Nie mogliśmy wyjść ze zdziwienia, że można nawoływać do zabicia ojca Tadeusza Rydzyka i to nie jest czyn zabroniony. Czegoś takiego jeszcze nie dostaliśmy

— dodaje przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.

Nowak zapowiada również złożenie skargi do Prokuratora Generalnego na prokurator Ewę Budny, której podpis widnieje pod odmową wszczęcia postępowania.

Jak widać, w III RP prokuratorzy wybierają sobie, kogo prawo ma chronić, a kogo można zostawić na pastwę internetowych przestępców.

bzm/radiomaryja.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych